Meta stawia zysk ponad dobro dzieci – uważa prokurator generalny Kalifornii. 41 stanów pozywa spółkę za działanie na szkodę najmłodszych użytkowników.

W USA startuje właśnie dziewięć procesów przeciwko spółce Meta – właścicielowi m.in. Facebooka, Instagrama i WhatsAppa. Jeden z nich złożyły łącznie 33 stany, 8 zdecydowało się wystąpić indywidualnie. Według oskarżycieli spółka Marka Zuckerberga czerpała zyski z tego, że zaprojektowała swoje platformy w sposób, który pozwalał zmaksymalizować ich czas użytkowania. Dla nastoletnich użytkowników miało to oznaczać szkody dla zdrowia psychicznego. Dla firmy – zwiększenie przychodów z reklam. Ich sprzedaż to podstawa modelu biznesowego Meta. Tylko w II kw. 2023 r. spółka zanotowała kolejny rekord – zysk z reklam wyniósł 31,2 mld dol. Roczne przychody spółki z reklam są wyższe niż np. PKB Słowacji.

Amerykańskie media podają, że impulsem do wszczęcia postępowań były zeznania sygnalistki Frances Haugen. Przypomnijmy: w 2021 r. była ona źródłem przecieku wewnętrznych dokumentów spółki do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Na ich podstawie „New York Times” napisał m.in. o tym, że firma zdaje sobie sprawę z negatywnego oddziaływania, jakie jej produkty mają na nastolatki. Zdaniem części badaczy same analizy Meta to jednak zbyt mało. Profesor Laurence Steinberg z Temple University w eseju dla „NYT” przekonywał, że mogą być co najwyżej wstępem do szerokich badań społecznych – opierały się bowiem na ankietach przeprowadzonych z użytkownikami, którzy mogli nie dostrzegać innych niż social media przyczyn pogarszającego się samopoczucia.

Prawdopodobnie jednak materiał dowodowy zgromadzony przez prokuratorów stanów jest mocniejszy niż tylko dokumenty dostarczone przez Haugen. Przygotowanie pozwu trwało aż dwa lata. Prokurator generalny Colorado porównał szkody, jakie wyrządza Meta, do problemów spowodowanych działalnością koncernów tytoniowych.

„W ciągu ostatniej dekady Meta głęboko zmieniła psychologiczną i społeczną rzeczywistość całego pokolenia młodych Amerykanów […]. Wielokrotnie wprowadzała opinię publiczną w błąd, jeśli chodzi o istotne zagrożenia związane z jej platformami społecznościowymi” – czytamy w dokumencie. Prokuratorzy zarzucają w nim, że Meta zwiększała zaangażowanie młodych użytkowników, prezentując im psychologicznie i emocjonalnie angażujące treści, w tym te związane z zaburzeniami odżywiania czy przemocą. Takie materiały wzmagają bowiem interakcję, a zatem przytrzymują użytkownika dłużej na platformie.

W Polsce o takich mechanizmach od lat pisze m.in. fundacja Panoptykon, zjawisko to nazywając „algorytmami traumy”. Wraz z dr. Piotrem Sapieżyńskim społecznicy przeprowadzili badanie, które pokazało, że użytkownik ma w praktyce niewielkie możliwości wyplątania się ze spirali negatywnych treści, które podsuwa mu platforma.

W odpowiedzi na pozew przedstawiciele firmy przyznali, że czują się zawiedzeni. – Jesteśmy rozczarowani, że zamiast współpracować z firmami z całej branży w celu stworzenia jasnych, dostosowanych do wieku standardów dla wielu aplikacji, z których korzystają nastolatki, prokuratorzy generalni wybrali tę ścieżkę – słyszymy w biurze prasowym Meta. Jej przedstawiciele dodają, że wprowadzili ponad 30 narzędzi, które mają na celu ochronę najmłodszych użytkowników platformy.

Problem polega na tym, że, jak piszą prokuratorzy, część narzędzi, które miały pomóc użytkownikom, została przez platformę „rozmyta”. W pozwie pojawia się choćby przykład narzędzia do ustawiania dziennego limitu czasu spędzanego w społecznościówkach ze stajni Meta. „Podczas gdy użytkownicy mogli początkowo ustawić dzienny limit na 10 minut, w lutym 2022 Meta po cichu podniosła go do 30 minut”.

W pozwie dużo miejsca poświęcono także dolnej granicy wieku, od której można było zakładać konto na platformach Meta. Choć część tekstu jest utajniona, z publicznie dostępnych danych można wnioskować, że prokuratorzy dopatrzyli się tu poważnych nieprawidłowości. W pozwie znajdziemy informację, że przez niemal siedem lat Instagram praktycznie nie stwarzał nastolatkom przed 13. rokiem życia problemów z założeniem konta.

To niejedyne problemy, jakie koncern Marka Zuckerberga ma obecnie w USA. Na podstawie ugody spółka musi wypłacać odszkodowania amerykańskim użytkownikom w związku z aferą Cambridge Analytica. Równocześnie przeciwko spółce toczy się kilka innych procesów, a także postępowanie antymonopolowe wytoczone przez Federalną Komisję Handlu (FTC). ©℗

Tylko w II kw. 2023 r. zysk spółki z reklam wyniósł 31,2 mld dol.