Prezes TVP Janusz Daszczyński zapowiedział, że zarówno programy Tomasza Lisa i Jana Pospieszalskiego znikną z anteny - donoszą wirtualnemedia.pl.

Komentując zapowiedzi zmian, jakie w Telewizji Polskiej chce wprowadzić PiS (Zaklinanie rewolucji w TVP. Media publiczne pierwsze w kolejce do odbicia przez PiS>>), Daszczyński powiedział, że czeka na konkretne projekty. Natomiast na zapowiedzi roszad w kierownictwie mediów publicznych, wybrany w lipcu prezes TVP zareagował: "Zostałem wybrany na cztery lata i tak działam. Mało tego, mam ambicję być osiem lat. (...) Byłoby całkowicie nieodpowiedzialne, gdybym zachowywał się tak, że zaraz nastąpi potop i trzeba uciekać na arkę".

Prezes TVP zaznaczył też, że podoba mu się projekt wprowadzenia powszechnej opłaty abonamentowej. "To dotyczy ustawy z 2005 roku o finansowaniu mediów publicznych. Cóż więcej trzeba? Wszystkie powinności telewizji publicznej są opisane w Ustawie o radiofonii i telewizji" - zaznaczył.

Daszczyński podsumował też sukcesy swoich trzech pierwszych miesięcy w telewizji publicznej. Powtórzył, że programy publicystyczne obecne na antenach TVP powinny być realizowane wewnątrz spółki, a nie przez firmy zewnętrzne. Chodzi zwłaszcza o program „Tomasz Lis na żywo” emitowaną w TVP2 i program „Bliżej” Jana Pospieszalskiego, który można oglądać w TVP Info. Prezes TVP zaznaczył, że czeka na wygaśnięcie umów z producentami tych programów i dał doz rozumienia, że wtedy znikną one z anten TVP. Nie podał jednak żadnych terminów.