Wkrótce telewizja naziemna przeniesie się na inne częstotliwości, zwalniając miejsce na potrzeby szybkiego internetu. Przy okazji zmienią się standardy techniczne emisji obrazu i dźwięku. Dla telewidzów oznacza to, że mogą stracić możliwość oglądania ponad 20 stacji naziemnych, m.in.: TVP 1, TVP 2, TVP Sport, TVN, Polsatu i TV Puls.
Obecny system (DVB-T/MPEG-4) zostanie bowiem zastąpiony efektywniejszym (DVB-T2/HEVC), który pozwala zmieścić w eterze więcej programów wyższej jakości, którego jednak starsze odbiorniki nie obsługują.
Zmiany odczuje prawie jedna trzecia gospodarstw domowych w Polsce (ok. 4,4 mln), bo tyle jest odbiorców sygnału naziemnego; rzecz nie dotyczy klientów kablówek i platform satelitarnych. Wprawdzie część z nich już ma telewizory przystosowane do nowego standardu emisji, ale dla ok. 2 mln gospodarstw przejście na DVB-T2 będzie oznaczało czarną planszę na ekranie – wynika z badania przeprowadzonego przez Krajowy Instytut Mediów.
Dlatego budżet państwa dofinansuje zakup dekoderów i telewizorów umożliwiających oglądanie w nowym standardzie. Rządowy program jeszcze nie ruszył, a wprowadzająca go ustawa już jest nowelizowana. Jak wyjaśnia Kancelaria Premiera Rady Ministrów, zajmująca się tymi przepisami, chodzi przede wszystkim o podwyższenie świadczenia na zakup telewizora: ze 100 zł (tyle co w przypadku dekodera) do 250 zł. Nowelizacja jest pod tym względem „odpowiedzią na głosy ekspertów”, którzy wskazywali, że „kwota dofinansowania telewizora jest niewystarczająca”.
Przy okazji w projekcie zapisano, że dofinansowania nie można wykorzystać na zakup dekodera oferowanego w pakiecie z abonamentem telewizji kablowej lub satelitarnej. Ma to wyłączyć z rządowego programu oferty, „których celem nie jest wymiana odbiornika tylko dofinansowanie usługi” płatnej telewizji.
Po zmianach świadczenie nadal będzie przysługiwało jednej osobie z każdego gospodarstwa domowego. Składający wniosek podpisze oświadczenie, że bez dofinansowania nie ma możliwości dostosowania swojego odbiornika do nowego standardu nadawania telewizji naziemnej.
Mimo zróżnicowania wysokości dopłat nie trzeba będzie z góry deklarować, jakie urządzenie zostanie kupione. Otrzymany kod będzie ważny zarówno w przypadku telewizora, jak i dekodera. Dopiero po zakupie, gdy kod trafi do sklepu, zostanie określona kwota dofinansowania (100 zł lub 250 zł).
Przyznane w rządowym programie dopłaty będzie można realizować w sklepach stacjonarnych, internetowych oraz poprzez internetowe platformy sprzedażowe. Sprzedawca musi być jednak zarejestrowany w serwisie GOV.pl. W poniedziałek resort cyfryzacji w KPRM informował, że takich przedsiębiorstw przez pięć dni prowadzenia zapisów zgłosiło się ponad 150.
Z powodu podwyższenia świadczenia na telewizory wzrosną koszty całego programu dofinansowania. Pierwotnie autorzy ustawy szacowali je na 280 mln zł, natomiast po nowelizacji będzie to ponad dwa razy więcej – 620,5 mln zł. Wszystkie koszty przypadną na ten rok.
W ocenie skutków regulacji zaznaczono, że powyższe kwoty dotyczą sytuacji „racjonalnego podejścia” do dopłat – tzn., że będą o nie wnioskować wyłącznie osoby naprawdę mające nieprzystosowany odbiornik. Gdyby bowiem o świadczenie wystąpiły wszystkie gospodarstwa domowe w kraju, wydatki budżetu państwa sięgnęłyby 3,5 mld zł. Autorzy ustawy uważają, że takie ryzyko nie zachodzi, gdyż świadczenie nie ma charakteru pieniężnego i musi się wiązać z rzeczywistym zakupem telewizora lub dekodera.
KPRM chce, żeby projekt nowelizacji ustawy o dopłatach był procedowany jak najszybciej. Rada Ministrów przyjęła go we wtorek, wczoraj złożono dokument w Sejmie i od razu został skierowany do pierwszego czytania. Komisja cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii ma przedstawić sprawozdanie do 22 marca. Przepisy wejdą w życie nazajutrz po ich ogłoszeniu.
Pośpiech wynika z tego, że już w poniedziałek 28 marca emisja telewizji naziemnej w dotychczasowym standardzie technicznym zakończy się w woj. dolnośląskim i lubuskim. Następne sukcesywnie dojdzie do wyłączeń w kolejnych województwach. Jako ostatnie na DVB-T2 przejdą 27 czerwca woj. lubelskie, mazowieckie, podlaskie i warmińsko-mazurskie.
UOKiK zaapelował do największych sklepów z elektroniką i platform sprzedaży internetowej o niewykorzystywanie sytuacji zwiększonego popytu do windowania cen telewizorów i dekoderów.