Portale internetowe, telewizje i radia coraz częściej piszą i mówią po ukraińsku.

Rosyjska agresja w Ukrainie i napływ uchodźców z zaatakowanego kraju wiele zmieniły w polskiej polityce, gospodarce i życiu codziennym. Wpłynęły też na sposób funkcjonowania mediów, które w krótkim czasie uzupełniły przekaz o treści ukraińskojęzyczne.
Serwisy w tym języku zaczęły się pojawiać już w pierwszych dniach wojny i szybko je rozbudowywano. Artykuły z poradami i wiadomościami dla uchodźców z Ukrainy w ich języku ojczystym publikujemy też w naszym serwisie pod adresem Gazetaprawna.pl/tagi/uchodzcy-z-ukrainy. Podobne strony prowadzą oba największe polskie portale internetowe – WP i Onet – oraz wielu mniejszych graczy, także lokalnych. Zawierają wskazówki dla osób uciekających przed wojną oraz informacje dotyczące rosyjskiej agresji. Polskie Radio nie tylko prowadzi informacyjną stronę internetową po ukraińsku, lecz także od pierwszego dnia wojny w Jedynce nadaje serwisy w tym języku przygotowane przez Sekcję Ukraińską Polskiego Radia dla Zagranicy. RMF FM, w przeciwieństwie do nadawcy publicznego, nie miał przed wojną takiej redakcji, ale w niespełna tydzień po rosyjskim ataku uruchomił Radio RMF Ukraina. Jego pierwszy nadajnik zaczął działać w Przemyślu, a od poniedziałku funkcjonuje drugi, w Hrubieszowie. W ten sposób dociera do osób przekraczających polsko-ukraińską granicę w Podkarpackiem i Lubelskiem.
Oprócz częstotliwości 93,3 FM rozgłośnia jest też dostępna w internecie. Przez całą dobę po ukraińsku i po angielsku emituje przydatne dla uchodźców informacje o organizacjach charytatywnych, możliwościach znalezienia noclegu, opiece zdrowotnej czy sposobach poszukiwania pracy. Nie nadaje reklam. Wiadomości po ukraińsku od wtorku emituje też Biełsat – tu jednak odbiorcami są osoby pozostające w objętym wojną kraju, gdzie stacja dociera z satelity. Oprócz tego od 2 marca, po zbombardowaniu przez Rosjan wież telewizyjnych w Kijowie, białoruski kanał należący do TVP retransmituje wspólne audycje nadawców ukraińskich. W Polsce telewizję informacyjną Ukrajina-24 udostępniły zaś sieci kablowe oraz platformy satelitarne i internetowe, a pierwszy program ukraińskiej telewizji publicznej UA:1 można oglądać w aplikacji TVP GO, serwisie TVP VOD i w telewizji hybrydowej na naziemnym multipleksie 8.
Olena Babakova, dziennikarka, historyczka i badaczka migracji w krajach naszego regionu, zwraca uwagę, że ukraińskojęzyczne media i portale informacyjne – choć na nieporównanie mniejszą skalę – działały w Polsce na długo przed wojną. – Istniało np. „Nasze Słowo”, wydawane po ukraińsku przez Związek Ukraińców w Polsce, działał portal Fundacji Nasz Wybór i wydawany przez nią miesięcznik „Nasz Wybir”, była także redakcja ukraińska Polskiego Radia dla Zagranicy i kilka projektów internetowych – wylicza Babakova. W ostatnich latach coraz bardziej masowej ukraińskiej imigracji nad Wisłę podobnych inicjatyw przybywało. – W większości były to serwisy internetowe sponsorowane przez agencje pośrednictwa pracy, co wpływało na ich treść – mówi Babakova. Obecny wysyp mediów tworzonych po ukraińsku jest bezprecedensowy. Czy to, co prezentują, odpowiada potrzebom? – Doceniam wszystkie te inicjatywy. Wciąż jednak brakuje informacji, jak postępować w indywidualnych przypadkach. Także po polsku – stwierdza nasza rozmówczyni.
– I nie chodzi tu o uruchomienie kolejnego portalu z ogólnymi poradami, lecz o odpowiedzi na konkretne pytania ludzi. Bo każdy przypadek jest inny, każdy uchodźca ma inną sytuację rodzinną, zawodową, zdrowotną, każdy zabrał inne dokumenty lub przyjechał bez nich, jeden przekroczył granicę w ramach ruchu bezwizowego, inny nie. Tymczasem polskie przepisy są skomplikowane i zależnie od indywidualnej sytuacji ludziom są potrzebne różne zaświadczenia, a brak jednego papierka może pogrzebać całą sprawę. Media nie zastąpią solidnych konsultacji i poradnictwa prawnego – podkreśla. Wjazd do Polski dla osób uciekających przed wojną jest dziś wprawdzie uproszczony, potem jednak zaczynają się mnożyć pytania, co z mieszkaniem, utrzymaniem, pracą, szkołą albo leczeniem.
– Jest mnóstwo indywidualnych sytuacji, w których nie wiadomo, co robić. Także polskie urzędy, samorządy, zakłady opieki medycznej, szkoły i kuratoria nie znają na nie odpowiedzi. W tych okolicznościach przydałaby się np. infolinia – mówi Olena Babakova. – Tym bardziej że przyjeżdżający dziś do Polski ludzie często nigdy wcześniej nie byli za granicą, a ostatnie dni spędzili w piwnicy pod ostrzałem. Ich potencjał integracyjny jest niski i szczególnie potrzebują wskazówek dostosowanych do ich konkretnej sytuacji – dodaje. Przestawione na dwujęzyczność media starają się nie tylko pomóc uchodźcom odnaleźć się w nowej rzeczywistości, lecz także o niej na chwilę zapomnieć. Dlatego dziecięcy kanał TVP ABC2 wprowadził trzy ukraińskie pasma. Bajki w tym języku oferuje też Player (serwis internetowy TVN Discovery), a kina sieci Helios, Multikino i Cinema3D proponują bezpłatne seanse z dubbingiem.