Facebook Inc. przekazał we wpisie na blogu, że za sześciogodzinną awarią platform należących do firmy takich, jak Messenger, Whatsapp i Instagram, stała "błędna zmiana konfiguracji". W poniedziałek bez dostępu do mediów społecznościowych było ok. 3,5 mld użytkowników.
Firma nie sprecyzowała, kto dokonał zmiany w konfiguracjach i czy była ona planowana. Kilku pracowników Facebooka powiedziało Reuterowi anonimowo, że w ich opinii awarię spowodował "błąd wewnętrzny w sposobie kierowania ruchem internetu, a dodatkowo sytuację pogorszyły awarie narzędzi komunikacji wewnętrznej. Zdaniem rozmówców Reutera mogło do tego dojść na skutek nieumyślnego działania lub sabotażu.
Według programu Downdetector, który monitoruje działanie sieci, awaria Facebooka jest największą, jaką kiedykolwiek odnotował.
Ponieważ użytkownicy przerzucili się tego dnia na konkurencyjnego Twittera oraz TikToka, akcje Facebooka spadły o 4,9 proc., co jest największym dziennym spadkiem od listopada ubiegłego roku. Po wznowieniu usług po ponad sześciu godzinach akcje wzrosły o ok. 0,5 proc.
"Przepraszamy każde małe przedsiębiorstwo, rodziny i wszystkie osoby polegające na nas" - napisał na Twitterze dyrektor ds. technologii Facebooka Mike Schroepfer.
W czasie awarii Facebook, który po Google jest największym na świecie sprzedawcą reklam internetowych, tracił w USA ok. 545 tys. dolarów na godzinę - poinformował Standard Media Index zajmujący się analizą reklam.
"Facebook po prostu zatrzasnął klucz we własnym samochodzie" - określił sytuację Jonathan Zittrain z centrum ds. internetu i społeczeństwa im. Berkmana Kleina na Uniwersytecie Harwardzkim.
Do awarii doszło w trudnym dla kalifornijskiej spółki momencie. W ciągu ostatnich tygodni dziennik "Wall Street Journal" opublikował serię artykułów opartych na informacjach byłej pracownicy Facebooka Frances Haugen, zarzucającej firmie, że wiedziała m.in. o szkodliwych skutkach Instagramu dla dzieci. Według Haugen Facebook przez długi czas nie reagował, choć wiedział, że jego algorytmy napędzają dezinformację i nienawiść, a także są używane przez kartele narkotykowe i handlarzy kobietami.
Jak podał portal Bloomberg, szacowana wartość majątku założyciela portalu Marka Zuckerberga spadła w wyniku awarii o prawie 7 miliardów dolarów, spychając go o jedno miejsce w rankingu najbogatszych ludzi świata.