Grupa senatorów z komisji spraw zagranicznych we wspólnym oświadczeniu ostrzegła polski rząd przed przyjęciem ustawy medialnej, która - według nich - dyskryminuje amerykańskich właścicieli stacji TVN. Jak stwierdzili, przyjęcie tego prawa może negatywnie odbić się na relacjach handlowych i obronnych.

W oświadczeniu senatorowie dali wyraz zaniepokojeniu "erozją demokracji" dokonywaną przez polski rząd, która - ich zdaniem - przejawia się ostatnio poprzez "wysiłki zmierzające do podważenia niezależnych mediów".

Odnieśli się w ten sposób do zgłoszonej w sejmie noweli ustawy medialnej oraz niepewnego losu przedłużenia koncesji dla telewizji TVN.

"To prawo, jeśli zostanie przyjęte, stanowiłoby dyskryminację przeciwko spółkom spoza UE i prawdopodobnie zmusiło do wyjścia z Polski ważnego inwestora z USA zatrudniającego kilka tysięcy osób" - oświadczyli politycy, nawiązując do firmy Discovery, będącej właścicielem TVN-u. "Jakakolwiek decyzja, by wcielić to prawo w życie może mieć negatywne konsekwencje dla obronnych, biznesowych i handlowych relacji" - dodali, apelując do Warszawy o zastanowienie się przed działaniem mogącym mieć wpływ na relacje USA i Polski.

Oświadczenie powstało z inicjatywy szefowej senackiej podkomisji ds. Europy, Jeanne Shaheen, znanej m.in. z silnego sprzeciwu wobec projektu Nord Stream 2. Do Shaheen dołączyli inni Demokraci z komisji spraw zagranicznych: Dick Durbin, Chris Murphy, Chris Coons, szef tzw. komisji helsińskiej Ben Cardin, a także najwyższy rangą Republikanin w komisji spraw zagranicznych Jim Risch.

Jest to kolejny sygnał ze strony USA dotyczący projektu noweli ustawy medialnej autorstwa posłów PiS. Wcześniej inicjatywę tę krytykował podczas wizyty w Polsce m.in. doradca Departamentu Stanu Derek Chollet oraz rzecznik resortu Ned Price. Chollet stwierdził, że sprawę osobiście śledzi prezydent Joe Biden.

"W Waszyngtonie te kroki po prostu budzą konsternację i niezrozumienie; widziane są jako wrogie działania. Nie wiem, jaki tego jest cel, ale jeśli Polska to zrobi, relacje z USA będą znacznie bardziej konfrontacyjne" - powiedział w rozmowie z PAP były dyplomata i ekspert think tanku German Marshall Fund Jonathan Katz.