Nie milkną echa decyzji o przyznaniu telewizji Polsat praw do transmisji eliminacyjnych spotkań piłkarskiej reprezentacji polski w latach 2014-2017 oraz Euro 2016 we Francji. W komunikacie prasowym Telewizja Polska tłumaczy, że nie była w stanie sprostać oczekiwaniom finansowym UEFA m.in. ze względu na niskie wpływu z abonamentu RTV.

"TVP bardzo chciała, by jej widzowie mogli oglądać mecze kwalifikacyjne piłkarskiej reprezentacji Polski w latach 2014-2017 i turniej Euro 2016. W tym celu złożyła poważną i maksymalnie wysoką ofertę finansową w przetargu zorganizowanym przez agenta UEFA na prawa do pokazywania meczów obejmujących kwalifikację do ME we Francji w 2016 r., sam turniej główny ME we Francji oraz kwalifikacje do MŚ w Rosji w 2018 r." - czytamy w komunikacie prasowym Centrum Prasowego TVP.

Według publicznego nadawcy, decyzję o przyznaniu praw do transmisji spotkań, UEFA podejmuje kierując się tylko i wyłącznie względami finansowymi. Europejska Federacja Piłkarska nie wzięła więc pod uwagę faktu, że TVP, jako publiczny nadawca, jest zobligowana do transmisji wszystkich spotkań bez pobierania dodatkowych opłat. Polsat, jako prywatny nadawca, może natomiast dysponować prawami do transmisji w zdecydowanie bardziej swobodny sposób, tj. udostępniać je widzom, którzy wykupili określoną usługę premium.

"Dlatego jeśli prawdą jest pojawiająca się w mediach informacja o horrendalnej kwocie 35 milionów euro (blisko 150 mln zł!), którą w efekcie Polsat miał zapłacić za wspomniane prawa, uświadomić sobie trzeba, że suma ta stanowi POŁOWĘ kwoty, którą TVP otrzymuje rocznie z abonamentu. Świadomość tego powinni mieć wszyscy, którzy uważają i publicznie deklarują, lub wręcz tym się chełpią, że nie widzą żadnych powodów do płacenia abonamentu na rzecz mediów publicznych w Polsce" - czytamy w komunikacie.

TVP podkreśla również, że Polska nie jest jedynym krajem, w którym publiczny nadawca przegrał z walkę o transmisję Euro 2016 roku. Taki los podzielą prawdopodobnie Niemcy, a przy okazji Euro 2012 roku prywatne stacje przebiły oferty nadawców publicznych m.in. w Danii, Hiszpanii i Izraelu.