Prokuratura nie reaguje na wódkę wylewającą się z kolorowych czasopism , a nawet dziecko może kupić piwo bezalkoholowe.
Mimo że polskie przepisy pozwalają jedynie na reklamę piwa, i to po spełnieniu konkretnych kryteriów, z 70 skarg w sprawie łamania zakazu promocji alkoholu, skierowanych przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alko holowych do prokuratur, tylko trzy zakończyły się ukaraniem sprawcy. W jednym z kolorowych tygodników ukazała się reklama cydru. Prokurator umorzył sprawę, nie znajdując znamion czynu zabronionego. W uzasadnieniu napisał, że pracownik tygodnika wytłumaczył, iż „reklama napoju o zawartości 4,5 proc. alkoholu nie jest zakazana, bo dotyczy trunku słabszego niż piwo, które można reklamować”. Do tego została zamieszczona „w celu wspierania rodzimego rolnictwa, jako odpowiedź na rosyjskie embarga na polskie jabłka”. Takie sytuacje, zdaniem PARPA, są nagminne.
Reklama piwa, zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, nie może wywoływać skojarzeń m.in. z atrakcyjnością seksualną oraz relaksem lub wypoczynkiem. Kiedy jednak PARPA zaskarżyła kampanię Warki Radler – która odbywała się pod hasłem „ta pełna lekkości i wakacyjnego luzu historia sprawi, że każdy poczuje się beztrosko i przekona się, jak smakuje lato z Warką Radler”, prokuratura tłumaczyła, że w reklamie „wypoczynek i relaks nie są konsekwencją spożywanego piwa, a są związane z… udanymi wakacjami. Sprawę umorzyła.
Jakie sprawy zakończyły się karami? Paradoksalnie wcale nie te dotyczące promocji w telewizji czy radiu, tylko na profilach facebookowych. Najdotkliwszą karę otrzymał administrator profilu klubokawiarni w Iławie, gdzie de facto reklamowano whisky. W 2015 r. nałożono na niego 10 tys. zł grzywny. Na inny profil za reklamowanie wódki nałożono karę w postaci… zakazu reklamy.
Obecnie toczy się postępowanie w sprawie reklamy piwa bezalkoholowego Żywca „Chce się Ż.”. Według PARPA nie można reklamować napojów, które „udają alkohol”. Zabronione jest „publiczne rozpowszechnianie nazw i symboli graficznych przedsiębiorców produkujących napoje alkoholowe, nieróżniących się od nazw i symboli graficznych samych napojów alkoholowych”.
Ale nie jest już zabroniona ich sprzedaż osobom, które nie udowodnią swojej pełnoletniości. Choć wielu handlowców czuje przed tym opór. Głośna stała się sprawa Lidla w Opolu, gdzie odmówiono sprzedaży piwa bezalkoholowego osobie, która nie okazała dowodu. Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Opolu otrzymał donos w tej sprawie. Nie zawnioskował jednak o ukaranie sprzedawcy, tłumacząc to faktem, że inspektor IH nie był świadkiem zdarzenia.
Sprawę rozwiązałoby doprecyzowanie przepisów. – Najlepiej byłoby wprowadzić obowiązkowe okazywanie dokumentu przy sprzedaży każdego piwa – mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor Polskiej Izby Handlu.
Krzysztof Brzózka, dyrektor PARPA, zwraca uwagę, że obecne przepisy otwierają dostęp do piwa bezalkoholowego młodym ludziom, którzy w ten sposób mogą nabierać złych nawyków. – Badania wskazują, że to jest wiek inicjacji alkoholowej – tłumaczy. Statystyki wskazują na wzrost spożycia piwa przez młodzież. 26 proc. 15-latków było pijanych co najmniej dwa razy w życiu – co plasuje nas powyżej średniej unijnej, a szczególnie źle na tle innych krajów wypadają polskie dziewczęta.
W 2001 r., kiedy dopuszczono reklamę piwa, na statystycznego Polaka przypadało 6,63 litra 100-proc. etanolu zawartego we wszystkich wypijanych napojach alkoholowych, z czego 3,66 litra przypadało na piwo. W 2016 r. całkowite spożycie było wyższe o 40 proc. i wynosiło 9,37 litra 100-proc. alkoholu. Za większość wzrostu konsumpcji odpowiadało właśnie piwo, którego wypiliśmy o 50 proc. więcej niż półtorej dekady wcześniej.
Brzózka przywołuje badania naukowe wykazujące związek między reklamami a piciem i upijaniem się. Polska znajduje się w czołówce państw europejskich, jeśli chodzi o udział reklam alkoholu wśród spotów emitowanych w TV. Według badań KE w 2014 r. byliśmy na drugim miejscu za Wielką Brytanią. Dziś jesteśmy liderem.
PARPA próbowała zainteresować sprawą prezydenta, premiera, Ministerstwo Zdrowia, Sejm i Senat. Jej apele pozostały bez odzewu, poza grzecznościową odpowiedzią Kancelarii Prezydenta. Walczy też o całkowity zakaz reklamy napojów alkoholowych. Gdy taki wprowadzono we Francji, spożycie czystego alkoholu spadło z 25 l do 9 l na osobę. My poszliśmy w kierunku lokalnych działań. Od marca samorządy mogą same kontrolować liczbę i miejsce usytuowania sklepów monopolowych. Mogą też wprowadzać zakaz sprzedaży alkoholu w określonych porach. W planach jest też ograniczenie reklam piwa w telewizji – obecnie można je emitować między 20 i 6 rano. Mają być dopiero od 23.