Widzowie twierdzą, że pomysł PiS narusza ich prawo do prywatności, a Poczta Polska nie jest gotowa, by ochronić ich dane osobowe.
Abonament po nowemu? Polacy mówią „nie” / Dziennik Gazeta Prawna
O planowanej przez resort kultury reformie abonamentowej wie już 65 proc. Polaków. Ale, jak wynika z sondażu Kantar Millward Brown na zlecenie zrzeszającej operatorów kablowych Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej, większość nie popiera zmian. 66 proc. widzów jest przekonanych, że obowiązek przekazywania przez dostawców płatnej telewizji ich danych osobowych Poczcie Polskiej w celu wyegzekwowania abonamentu RTV naruszałby ich prawo do prywatności. A niemal połowa klientów płatnych telewizji przyznaje, że jeśli ustawa wejdzie w życie, rozważą rezygnację z ich usług.
Takiego scenariusza najbardziej boi się branża telewizyjno-telekomunikacyjna.
– Nie mamy wyliczeń, ilu klientów stracą operatorzy. Ale ryzyko jest duże. Straci też Skarb Państwa. Im mniejsze zyski telekomów, tym mniej podatków trafi do budżetu – tłumaczy Jerzy Straszewski, prezes PIKE.
Wielu klientów płatnych telewizji korzysta z najtańszych pakietów, które miesięcznie kosztują mniej niż obecny abonament RTV (22,7 zł). Niemal co piąty klient Cyfrowego Polsatu, płaci poniżej 20 zł za pakiet z ponad 80 kanałami. Ta grupa, chcąc uniknąć obciążeń, może uciec do telewizji naziemnej. Bo sytuacja widzów bezpłatnej telewizji się nie zmieni. System ma być uszczelniany tylko w odniesieniu do klientów kablówek i platform satelitarnych.
Tę dysproporcję wytykają twórcom ustawy właściciele płatnych telewizji. Twierdzą, że projekt jest niezgodny z zasadą równości wobec prawa. – W ramach konsultacji wzięły udział 33 podmioty, które zgłosiły 300 uwag do projektu liczącego kilkanaście stron. Tam jest tyle błędów i niedoróbek, że drobne modyfikacje nie przyniosą efektu. Zrobimy wszystko, żeby te rozwiązania nie przeszły. Nie zamierzamy być „kablarzami”, którzy donoszą na klientów – dodaje Straszewski.
Urzędnicy krytyką zdają się nie przejmować. Paweł Lewandowski, wiceminister kultury, autor nowelizacji, zapewnia, że w PiS poparcie dla ustawy nie osłabło. A kierownictwo naciska, by przyspieszyć prace. – Czekamy na projekty rozporządzeń, by skierować projekt pod obrady rządu – mówi Lewandowski. Ale przepadł pomysł TVP, by włączyć dane z ewidencji pojazdów i ściągać opłatę od kierowców.
– Za każdy odbiornik w samochodzie płacą wyłącznie przedsiębiorcy i instytucje. Gospodarstwa domowe płacą jedną opłatę, nawet jeśli mają większą liczbę odbiorników – tłumaczy Lewandowski.
Doprecyzowane mają być procedury rejestracji i wyrejestrowania odbiorników. Okrojona zostanie też abolicja. W pierwotnej wersji zakładano, że zobowiązania zostaną darowane wszystkim abonamentowym dłużnikom. Teraz ministerstwo chce ograniczyć abolicję do widzów, którzy zapłacą abonament za pół roku z góry w ciągu pierwszych trzech miesięcy obowiązywania ustawy.