Firma pożyczkowa Profi Credit narusza zbiorowe interesy konsumentów – uważa rzecznik finansowy i zawiadamia w tej sprawie UOKiK
Ponad połowa wszystkich skarg na firmy pożyczkowe (83 na 164), które trafiają do rzecznika finansowego (RF), dotyczy firmy Profi Credit. To liczący się gracz na rynku, jest jego wiceliderem z ok. 14-proc. udziałem pod względem przychodów. Liczba skarg oraz powtarzające się w nich zarzuty spowodowały, że RF zawiadomił o swoich wątpliwościach Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. To pierwsze wystąpienie RF, jakie ta instytucja złożyła wobec firmy pożyczkowej.
Główny zarzut, jaki zgłaszają klienci, to sposób realizacji umowy ubezpieczenia na życie, zawieranej przy zaciąganiu pożyczki. Agnieszka Wachnicka z Biura RF mówi, że zastrzeżenia budzi wysokość składek za ubezpieczenie, których wartość przekracza kwotę udzielanej pożyczki. Podejrzewa, że głównym czynnikiem generującym tak wysoki koszt jest prowizja na rzecz pożyczkodawcy ukryta w składce ubezpieczeniowej. Podaje przykład: przy pożyczce w wysokości 4 tys. zł koszt ubezpieczenia wynosił aż 7 tys. 497 zł. Przy czym klient nie kupował pełnej ochrony. Ubezpieczał się na wypadek śmierci lub trwałej niezdolności do pracy i samodzielnej egzystencji w wyniku choroby lub wypadku. Ale już nie od czasowej albo częściowej niezdolności do pracy.
– Ponieważ RF nie ma możliwości badania praktyk dotyczących zawierania umów między firmą pożyczkową a ubezpieczycielem, poddaliśmy takie badanie pod rozwagę prezesa UOKiK. Naszym zdaniem tylko niewielka część składki, którą płaci klient, jest przeznaczona na pokrycie ryzyka ubezpieczeniowego. Reszta stanowi prowizję firmy pożyczkowej w wysokości nieadekwatnej do nakładów pracy – mówi Agnieszka Wachnicka. I dodaje, że gdyby tak było, można by to uznać za naruszenie ustawy o kredycie konsumenckim i nieuczciwe praktyki rynkowe. Ukrywanie dodatkowych prowizji może też wprowadzać w błąd klienta, bo utrudnia mu porównywanie ofert konkurujących ze sobą firm: oficjalna prowizja może być bowiem niższa niż w innych firmach pożyczkowych.
– Nasze wątpliwości budzi też sama konstrukcja umowy ubezpieczenia. Warunki umów przewidują, że suma ubezpieczenia maleje wraz ze spłatą kredytu. Po prostu w razie śmierci kredytobiorcy ubezpieczyciel wypłaca równowartość kwoty pożyczki pozostałej do spłaty. Naszym zdaniem taka konstrukcja to nie tylko wynaturzenie istoty ubezpieczenia na życie. Jasno też wskazuje, że umowa zabezpiecza głównie interes majątkowy pożyczkodawcy przy obciążaniu składką ubezpieczeniową klienta – dodaje Wachnicka.
Aneta Manderla, radca prawny Profi Credit Polska, zastrzega, że firma nie otrzymała wystąpienia RF i nie może się odnieść do szczegółów. Ale odrzuca zarzuty o wprowadzanie klientów w błąd. – Każdy świadomie przystąpił do umowy grupowego ubezpieczenia na życie. Zachowujemy pełną transparentność i rzetelnie informowaliśmy o wszelkich kosztach pożyczki, w tym kosztach ubezpieczenia, umieszczając ich wysokość w czytelnej tabeli na pierwszej stronie umowy pożyczki – mówi Manderla. Dodaje, że samo ubezpieczenie nigdy nie było produktem Profi Credit.
Według niej spółka na bieżąco współpracuje z RF. Na zarzut, że połowa skarg wobec całej branży dotyczy właśnie umów zawieranych przez jej firmę, odpowiada, że takie zestawienia mogą być mylące bez odniesienia do skali działalności firmy. – Od stycznia tego roku do tej chwili zapytania RF dotyczyły 0,05 proc. łącznej liczby umów pożyczkowych zawartych w tym roku. Skala zapytań RF jest więc bardzo niska wobec skali prowadzonej przez nas działalności. Mimo to dokładnie wsłuchujemy się w każdą opinię – zapewnia Manderla.