Według badania przeprowadzonego przez serwis płatności automatycznych bm.pl*, statystyczny Kowalski płaci 5-6 rachunków miesięcznie, coraz częściej rezygnując z okienka na poczcie lub w banku na korzyść Internetu. Mimo to, płacenie rachunków i tak zajmuje mu prawie godzinę miesięcznie. Dziewięć procent z nas wcale nie opłaca rachunków.
Niemal czterech na dziesięciu badanych Polaków opłaca miesięcznie 5-6 rachunków, co czwarty 3-4 rachunki a co dziesiąty 7-8 rachunków. Prawdopodobnie większość z nas nie wyobraża sobie radzenia z jeszcze większą liczbą faktur; okazuje się jednak, że rekordziści (8 proc. respondentów) mają do zapłacenia ponad dziesięć rachunków miesięcznie. Na drugiej stronie płatniczego bieguna znajdują się Polacy, którzy stale unikają regulowania należności za prąd, gaz czy telefon. Wbrew pozorom, jest ich bardzo wielu – aż dziewięć procent ankietowanych oświadczyło, że wcale nie opłaca otrzymywanych rachunków.
Aby nie zapomnieć o nielubianej czynności, jaką jest płacenie rachunków, większość Polaków stara się płacić je odpowiednio wcześniej. Najczęściej wybieramy sobie konkretną datę i rachunki opłacamy raz w miesiącu (44 proc.). 15 proc. badanych opłaca rachunki zaraz po ich otrzymaniu. Ponad jedna trzecia respondentów przypomina sobie jednak o fakturach o wiele później i płaci je dopiero wtedy, kiedy zapada termin ich płatności (36 proc. ).
Mężczyźni częściej nie płacą rachunków
Badanie przeprowadzone przez serwis płatności automatycznych bm.pl potwierdza również, że kobiety i mężczyźni w Polsce zupełnie inaczej podchodzą do kwestii regulowania faktur. Przede wszystkim, panowie o wiele częściej nie płacą rachunków z powodu zapomnienia lub niechęci do tej czynności (12 proc.). Paniom zdarza się to ponad dwa razy rzadziej (5 proc.). Płeć piękna również nieco częściej wyznacza sobie konkretną datę płatności rachunków w miesiącu (47 proc., przy 41 proc. wskazań wśród panów). Mężczyźni, prawdopodobnie bojąc się, że zapomną o fakturze, częściej niż panie chcą zapłacić ją od razu i więcej się nią nie zajmować (17 proc., przy 13 proc. wskazań wśród kobiet).
Najważniejsze różnice między płciami dotyczą jednak sposobów płatności. Panie o wiele bardziej niż panowie ufają instytucjom, regulując faktury za ich pośrednictwem. Prawie jedna trzecia Polek płaci rachunki na poczcie (30 proc.), zaś 17 proc. - w banku lub innej instytucji finansowej. Wśród mężczyzn odsetek ten wynosi odpowiednio 22 proc. i 13 proc. Panowie najbardziej lubią płacić faktury za pośrednictwem Internetu – taką odpowiedź zadeklarowało aż 72 proc. respondentów (61 proc. wśród pań).
W miastach więcej (i przez Internet)
Powyższe dane dowodzą, że coraz częściej rezygnujemy z płacenia rachunków na poczcie lub w banku i poszukujemy nowych sposobów płatności. - Już dwie trzecie mieszkańców naszego kraju (66 proc.) woli płacić rachunki za pośrednictwem przelewów internetowych. Dotyczy to szczególnie większych miast – 78 proc. ich mieszkańców już płaci przez Internet. Na wsi odsetek ten wynosi 56 proc. - mówi Anna Maraś, ekspertka z bm.pl.
W miastach wyższa jest tez liczba rachunków, jakie opłacamy co miesiąc. 5 rachunków i więcej ma do zapłacenia siedmiu na dziesięciu (70 proc.) mieszkańców polskich metropolii. Na wsiach w tej grupie znalazło się 57 proc. ankietowanych.
Opłacanie rosnącej liczby rachunków jest czasochłonne - Według deklaracji, 85 proc. badanych poświęca około godziny miesięcznie na płacenie rachunków. 13 proc. z nas zajmuje to powyżej jednej do dwóch godzin na miesiąc – mówi Anna Maraś, ekspertka z bm.pl.
Według Anny Maraś, istnieją jednak sposoby na większą oszczędność czasu. – Wystarczy zlecić pilnowanie naszych rachunków komuś innemu. Cenną pomocą może stać się dla nas robot finansowy, który sam może sprawdzić nasze rachunki i ich wysokość, a następnie sfinalizować przelewy. Bez konieczności logowania się do kolejnych eboków i kont bankowych oraz przepisywania danych.
*Badanie zostało zrealizowane przez jednostkę badawczą ICAN Research na zlecenie Blue Media w dniach 22.07.2015 - 05.08.2015 na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków, metodą CATI (1000 wywiadów telefonicznych).