Bezpłatne dla klienta doradztwo finansowe jest warte tyle, ile za nie płaci, czyli zero – twierdzą eksperci. Dlatego też konsumenci powinni zacząć finansować pomoc przy wyborze kredytu.
Dyskusja o jakości pracy pośredników finansowych toczy się od lat. Fachowcy podkreślają, że sytuacja, w której za pracę na rzecz kredytobiorcy prowizję płacą kredytodawcy, to rynkowa patologia. Trudno się bowiem dziwić, że doradzający patrzy w takiej sytuacji nie na to, by zyskał klient, lecz raczej na to, która korporacja mu więcej zapłaci. Do podobnych wniosków powoli dochodzą też rządzący i zapowiadają zmiany w zakresie finansowania pracy pośredników.
Okazją ma być ustawa o działalności instytucji pożyczkowych i pośredników kredytowych nowelizująca także ustawę o kredycie konsumenckim. Jej projekt jest dopiero na etapie założeń, które zostały skierowane do Stałego Komitetu Rady Ministrów. Niebawem jednak będzie musiała wejść w życie, gdyż służyć ma między innymi implementacji unijnej dyrektywy 2014/17/UE z 4 lutego 2014 r. w sprawie konsumenckich umów o kredyt związanych z nieruchomościami mieszkalnymi (Dz.U. UE L060). Dyrektywa wprowadza między innymi obowiązek rejestrowania i nadzorowania działalności instytucji niekredytowych, oferujących umowy o kredyt związane z nieruchomościami. MF chce więc, aby Komisja Nadzoru Finansowego stała się organem rejestrującym i nadzorczym w stosunku do pośredników kredytowych, a działalność taka w obszarze kredytów związanych z nieruchomościami stanie się działalnością wymagającą zezwolenia.