Rządowy projekt nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym i niektórych innych ustaw (druk sejmowy nr 3460) wzbudza od kilku tygodni bardzo wiele emocji. Jak wielokrotnie podkreślano, planowana regulacja w niewystarczającym stopniu chroniłaby konsumentów. W trakcie dzisiejszego posiedzenia sejmowej podkomisji zapadły jednak istotne decyzje, które – zdaniem posłów – powinny poprawić sytuację pożyczkobiorców.
Posłowie ponad partyjnymi podziałami przesądzili, że do limitu kosztów pozaodsetkowych (maksymalnie 55 proc. wartości pożyczki rocznie oraz ogólnie nie więcej niż 100 proc. wartości pożyczki niezależnie od okresu kredytowania) wchodzić będą absolutnie wszystkie koszty. Propozycja rządowa zakładała, że do limitu nie będą wliczały się opłaty za usługi fakultatywne, jak np. obsługa domowa czy dodatkowe ubezpieczenia. Jak informowaliśmy w piątek na naszych łamach, gdyby ostało się rządowe przedłożenie, instytucje pożyczkowe bez problemu znalazłyby wiele sposobów na obchodzenie limitu kosztów.
Z tego samego założenia wyszli dzisiaj posłowie i PO, i Zjednoczonej Prawicy, i SLD. Niektórzy podawali przykłady za naszymi tekstami.
Ta propozycja wywołała dyskusję z udziałem lidera na rynku firm pożyczkowym Providenta, BCC oraz Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych.
- Koszty obsługi w domu klienta są niskie, wynoszą obecnie 5-6 zł – argumentowała Alicja Kopeć, członek zarządu Provident Polska. Jak dodawała, intencją Komisji Europejskiej jest to, aby firmy mogły oferować dodatkowe usługi finansowe.
- Jeśli koszty obsługi domowej są tak niskie, bez problemu zmieścicie się państwo w limicie kosztów pozaodsetkowych – ripostowała wiceminister finansów Izabela Leszczyna. Dostało się też innym przedsiębiorcom funkcjonującym na rynku.
- Związek Firm Pożyczkowych jest w ogóle przeciwny tej ustawie, bo najlepiej byłoby dalej bezkarnie naciągać klientów – mówiła minister Leszczyna.
- Kreatywność firm pożyczkowych w wymyślaniu kosztów dodatkowych jest niewyczerpana – dodawała przedstawicielka resortu, odnosząc się do wszystkich firm funkcjonujących na rynku.
Radosław Płonka, ekspert BCC, argumentował, że sugerowane przez posłów rozwiązanie będzie niezgodne z unijnymi dyrektywami. Jednak Dorota Karczewska, wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, przekonała posłów, że unijne regulacje nie posługują się w ogóle pojęciem limitu kosztów pozaodsetkowych – a co za tym idzie nie można mówić o braku spójności polskiej regulacji z dyrektywą.
Ostatecznie poprawka w brzmieniu zaproponowanym przez przewodniczącego podkomisji posła Jacka Brzezinkę (PO) została przyjęta. Oznacza to, że opłaty za usługi dodatkowe – w tym przede wszystkim za obsługę domową oraz dodatkowe ubezpieczenia – będą wchodziły w ustalony limit kosztów.