Bank nie będzie mógł dochodzić wynagrodzenia za kapitał. Tak konsekwencje opinii rzecznika generalnego TSUE komentują dla DGP prawnicy reprezentujący kredytobiorców.
Wydana w czwartek 16 lutego opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-520/21 dotyczy roszczeń stron umowy o kredyt frankowy, która została uznana za nieważną. Wynika z niej, że konsument może dochodzić od banku roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych na podstawie nieważnej umowy oraz odsetki, o ile nie stoi temu na przeszkodzie prawo krajowe. Z kolei bank nie może domagać się takich świadczeń, w tym wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Sprzeciwia się temu unijna dyrektywa 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.
- To pełne zwycięstwo frankowiczów. Jestem zaskoczona, spodziewałam się bowiem opinii, zgodnie z którą nikomu nic się nie należy – mówi DGP adwokat Karolina Pilawska, wspólnik w kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci. - Rzecznik generalny TSUE potwierdził, że owszem, banki nie mogą domagać się wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, ale unijne przepisy nie sprzeciwiają się temu, by kredytobiorca domagał się od banku dodatkowych świadczeń, o ile jest to zgodne z prawem krajowym. Polskie sądy staną zapewne na stanowisku, że nie ma przepisów pozwalających konsumentom na dochodzenie tego rodzaju świadczeń, ważniejsze jest jednak, że bank nie będzie mógł dochodzić wynagrodzenia za kapitał. To jeszcze nie wyrok, niemniej statystyki pokazują, że w 90% przypadkach opinia rzecznika znajduje odzwierciedlenie w wyroku. Tak było np. w sprawie państwa Dziubaków.
- To zwycięstwo kredytobiorców, chociaż z tym zastrzeżeniem, że jest to opinia, a nie wyrok – uważa dr Jacek Czabański, adwokat z Kancelarii Adwokackiej Czabański Wolna-Sroka. - Na ostateczne orzeczenie musimy poczekać kilka miesięcy. Opinia mówi to, na co prawnicy zajmujący się sprawami frankowiczów, w tym również ja, zwracali uwagę od dawna: roszczenia banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału są sprzeczne z sensem dyrektywy 93/13. Orzecznictwo polskich sądów nie jest w takich sprawach specjalnie bogate, ale już teraz większość zapadłych wyroków jest korzystna dla kredytobiorców. Banki wskazują tylko na jeden wyrok, w którym sąd uznał, że należy im się jakieś wynagrodzenie, nie określając nawet jego wysokości. Sądzę, że po wyroku TSUE 100% takich spraw będzie wygranych przez frankowiczów. Jednocześnie rzecznik TSUE pozostawia sądom krajowym ocenę tego, czy dodatkowych roszczeń od banków mogą dochodzić konsumenci.
Podobnie komentarze pojawiły się w sieci.
„Banki wymyśliły straszak na frankowiczów. Nie przewidziały, że rzecznik generalny z TSUE uzna, że oni żądać wynagrodzenia nie mogą z uwagi na Dyrektywę. Ale konsument, może zażądać i tu rozstrzygnie prawo krajowe. Czekamy na wyrok” – napisała na Twitterze adwokat Anna Dombska.