Celem nowych przepisów dotyczących cen na metkach towarów na promocji jest zapobieżenie rzekomym promocjom - podkreślił minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Zgodnie z przepisami, na metce towaru na promocji musi znaleźć się najniższa cena z poprzednich 30 dni.
1 stycznia 2023 r. weszły w życie przepisy, zgodnie z którymi każdy przedsiębiorca, który ogłasza promocję lub wyprzedaż, będzie musiał podawać - oprócz aktualnej ceny – także najniższą z 30 dni poprzedzających obniżkę. Jak podkreślił w poniedziałek w radiowej Trójce Waldemar Buda, takie rozwiązanie pokaże, czy rzeczywiście mamy do czynienia z promocją.
"Cel, jaki nam przyświecał to to, żeby nie było w sklepach rzekomych promocji" - zaznaczył. Buda wyjaśnił, że chodzi o sytuacje, w których konsument widzi na metce starą cenę, nową cenę promocyjną i uznaje, że jest to "superoferta, z której musimy skorzystać".
Jak mówił minister, w praktyce zdarzało się, że "cena była zawyżana przed promocją, potem obniżana, i ostatecznie kupowaliśmy towar za tę samą cenę albo nawet wyższą".
Waldemar Buda przypomniał, że przestrzeganie tej regulacji będzie kontrolować Inspekcja Handlowa. "Będziemy sprawdzać, czy ten obowiązek zamieszczania najniższej ceny z poprzednich 30 dni będzie pojawiał się na metkach towarów, aby była możliwość zweryfikowania tego przez klienta" - zapewnił minister rozwoju.(PAP)
wkr/ pad/