Polacy chcieliby płacić bezgotówkowo na bazarach, w toaletach publicznych i na imprezach masowych; poprawiła się natomiast dostępność takich płatności w urzędach, małych sklepikach i transporcie publicznym - wynika z badania Fundacji Polska Bezgotówkowa.
Fundacja Polska Bezgotówkowa zapytała konsumentów o to, w jakim punkcie handlowym lub usługowym chcieliby płacić bezgotówkowo, a obecnie nie ma w nim takiej możliwości. Najczęściej ankietowani wskazywali na pobliskie bazary (48 proc.), toalety publiczne (43 proc.) i stoiska podczas imprez plenerowych (41 proc.).
W pierwszej dziesiątce znalazły się także: punkty krawieckie (33 proc.), zakłady szewskie (31 proc.), przychodnie (29 proc.), warsztaty samochodowe (29 proc.), kościoły (28 proc.), autobusy i tramwaje (27 proc.) oraz urzędy (25 proc.).
W porównaniu z zeszłorocznym badaniem widać jednak poprawę - w sześciu kategoriach istotnie zmniejszył się odsetek osób, które dostrzegają uciążliwości związane z brakiem bezgotówkowych metod płatności. Chodzi przede wszystkim o: urzędy i kliniki stomatologiczne (poprawa o 5 pp.), osiedlowe sklepiki (poprawa o 4 pp.), zakłady fryzjerskie, pociągi, autobusy i tramwaje (poprawa o 3 pp.).
"Biorąc pod uwagę rosnącą popularność bezgotówkowych metod płatności wśród konsumentów oraz stale zwiększającą się liczbę punktów wyposażonych w terminale, możemy wnioskować, że coraz więcej lokalizacji z powyższych sektorów zadbało o wprowadzenie dodatkowych udogodnień w zakresie płatności. To wpłynęło na poprawę nastrojów konsumentów i zmniejszyło liczbę osób dostrzegających te braki" – skomentował wiceprezes zarządu Fundacji Polska Bezgotówkowa Zbigniew Wiśniewski.
Badanie zostało zrealizowane w sierpniu br. metodą CAWI przez agencję Maison and Partners na panelu badawczym Ariadna. Wzięły w nim udział 1064 osoby.(PAP)