Polacy uciekają od wysokich odsetek i spłacają zobowiązania wobec instytucji finansowych. Teraz pomagają im w tym wakacje kredytowe
Polacy uciekają od wysokich odsetek i spłacają zobowiązania wobec instytucji finansowych. Teraz pomagają im w tym wakacje kredytowe
W pierwszych siedmiu miesiącach tego roku zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów zmniejszyło się o 9 mld zł - wynika z nowych danych Narodowego Banku Polskiego. Taka była różnica między wielkością spłat a zaciąganymi nowymi zobowiązaniami. W końcu lipca wartość kredytów dla gospodarstw domowych wynosiła 817,5 mld zł.
W rzeczywistości skala spłat była większa. Na finalną wielkość portfela kredytowego wpływają wahania kursu złotego, a kilkanaście procent zobowiązań Polaków to pożyczki w walutach obcych. Dane „transakcyjne”, pokazujące faktyczne saldo spłat i nowych kredytów, wskazują, że od stycznia do lipca wyniosło ono niemal 16,5 mld zł. Tylko w lipcu były to 4 mld zł.
Powód spłat: wysokie stopy procentowe. Do początków października ub.r. główna stopa NBP wynosiła 0,1 proc. Obecnie jest to 6,5 proc. i wiele wskazuje na to, że Rada Polityki Pieniężnej jeszcze ten poziom podniesie. Stawka WIBOR, podstawa oprocentowania większości kredytów, przed rokiem wynosiła ok. 0,2 proc. Obecnie trzymiesięczny WIBOR przekracza 7 proc. Taka skala zwyżek przekłada się nawet na podwojenie rat hipotek oraz innych należności o zmiennym oprocentowaniu.
Z danych banku centralnego wynika, że zmniejszenie portfela w lipcu to efekt spadku kredytów dla przedsiębiorców indywidualnych i w mniejszym stopniu należności wobec rolników, a w przypadku osób fizycznych - pożyczek konsumpcyjnych. Wartość kredytów mieszkaniowych nieznacznie się zwiększyła - za sprawą osłabienia złotego.
Teraz skala spadków portfela może przyśpieszyć. Z jednej strony będzie to efekt niskiej sprzedaży kredytów, z drugiej strony - wakacji kredytowych.
Według Biura Informacji Kredytowej w lipcu liczba zapytań dotyczących kredytów hipotecznych - to one odpowiadały w ostatnim czasie za wzrost portfela - była o dwie trzecie mniejsza niż rok wcześniej. Liczba zapytań składanych przez banki w bazach BIK z opóźnieniem przekłada się na faktyczną sprzedaż.
Wakacje kredytowe - możliwość przesunięcia do końca przyszłego roku ośmiu rat hipotek - uruchomiono pod koniec lipca. Ich efekt będzie widoczny w danych sierpniowych. Sam wniosek o skorzystanie z ustawowego rozwiązania nie będzie miał wpływu na statystyki. Ale pokaże się on, jeśli klienci banków zaoszczędzone pieniądze będą przeznaczali na zmniejszenie salda kredytów.
„Prezes UOKiK apelował, aby, jeśli to możliwe, przeznaczyć pieniądze zaoszczędzone dzięki zawieszeniu rat na nadpłatę kredytu. W efekcie w przyszłości konsument miałby mniej do spłaty i mógłby zyskać na odsetkach” - podkreślał w swoich informacjach urząd antymonopolowy.
Całkowita wartość kredytów w bankach nie maleje, bo spłaty ze strony gospodarstw domowych są z naddatkiem rekompensowane przez firmy. Należności od przedsiębiorstw przekroczyły w lipcu 400 mld zł. W pierwszych siedmiu miesiącach br. przyrost „transakcyjny” wyniósł niemal 37 mld zł, a z uwzględnieniem zmian kursowych - prawie 40 mld zł. Przedsiębiorstwa biorą w tym roku głównie kredyty obrotowe, czyli na finansowanie bieżącej działalności.
Wysokie stopy procentowe przyczyniają się również do zmiany struktury oszczędności. Wartość depozytów bieżących gospodarstw domowych pierwszy raz od półtora roku spadła poniżej 800 mld zł. Depozyty terminowe klientów indywidualnych urosły w ciągu miesiąca o ponad 20 mld zł, do 223,6 mld zł. To najwyższa wartość od czerwca 2020 r.
Podobną tendencję widać również w firmach. Ich depozyty na rachunkach bieżących wynosiły w końcu lipca 304,8 mld zł. Były o 35,6 mld zł mniejsze niż w grudniu ub.r. Lokaty terminowe urosły w tym czasie o niemal 42 mld zł, do 116,7 mld zł. Tylko w lipcu zwiększyły się o 14,4 mld zł.
Wyższe oprocentowanie lokat bankowych czy możliwość ulokowania nadwyżek gotówki w nowych rodzajach państwowych obligacji oszczędnościowych w połączeniu z wysoką inflacją obniżającą realną wartość oszczędności przekładają się też na spadek popularności gotówki. W końcu lipca pieniądz gotówkowy w obiegu miał wartość 362,7 mld zł wobec niemal 376 mld zł w kwietniu, kilka tygodni po inwazji Rosji na Ukrainę.
Dane prezentowane przez bank centralny dają również wskazówki co do kondycji finansowej budżetu i samorządów. Zobowiązania wobec instytucji rządowych szczebla centralnego urosły w lipcu o 10,6 mld zł, sięgając 210,8 mld zł. Przed rokiem były jednak wyższe - wynosiły 223,2 mld zł. Należności sektora bankowego wobec tego typu klientów zmniejszyły się w miesiąc o 10,9 mld zł, do 512,2 mld zł. Lipiec przyniósł również zmniejszenie o 200 mln zł do 11,9 mld zł należności banków wobec instytucji samorządowych. Towarzyszyła temu jednak obniżka ich depozytów o 2,4 mld zł, do 77,9 mld zł. ©℗
Przedsiębiorcy biorą w tym roku głównie kredyty obrotowe
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama