Klienci, którzy kilka lat temu podpisali niekorzystne aneksy do umów o kredyty hipoteczne, zawarli ugodę z bankiem. Ale to wcale nie koniec sporu. Sprawę bada Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Klienci, którzy kilka lat temu podpisali niekorzystne aneksy do umów o kredyty hipoteczne, zawarli ugodę z bankiem. Ale to wcale nie koniec sporu. Sprawę bada Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
/>
Postępowanie przygotowawcze do pozwu zbiorowego przeciwko Getin Noble Bankowi prowadziła warszawska kancelaria Wierzbowski Eversheds. – Osoby, które zgłosiły się do nas z prośbą o reprezentowanie ich przed sądem, wycofały chęć uczestnictwa w pozwie zbiorowym przeciwko temu bankowi – powiedział nam Iwo Gabrysiak z kancelarii Wierzbowski Eversheds.
Wojciech Sury, rzecznik Getin Noble Banku, potwierdził, że z poszkodowanymi klientami zawarto ugody. Szczegółów porozumienia nie chciał zdradzić, zasłaniając się tajemnicą bankową.
Informację o uformowaniu się grupy 28 klientów, którzy czuli się oszukani przez GNB i chcieli pozwać bank do sądu, kancelaria Wierzbowski Eversheds podała w lipcu 2012 r. Sprawa dotyczyła spłacających hipoteki, którzy zdecydowali się podpisać aneksy do umów kredytowych o nazwie „Mini%”. Zmiana warunków miała pozwolić na zmniejszenie kosztów obsługi zadłużenia, bo przez dwa lata klienci mieli prawo do niespłacania części odsetek. Propozycja wydawała się atrakcyjna dla zadłużonych we frankach, gdy na przełomie 2008 i 2009 r. szwajcarska waluta znacznie umocniła się w stosunku do złotego, a ich raty mocno wzrosły.
Klienci zarzucili jednak bankowi, że ten, proponując aneks, wprowadził ich w błąd, bo nie poinformował, że po dwóch latach niespłacone odsetki zostaną doliczone do kapitału zadłużenia, a rata będzie wyższa, niż w momencie zaciągania kredytu. W dodatku za całą operację bank pobrał wysoką prowizję.
Maciej Szczechura, członek zarządu Getin Noble Banku, tłumaczy, że proponując „Mini%”, bank nie miał na celu naciągania klientów, ale chciał im ulżyć, obniżając miesięczną ratę, gdy złoty znacznie się osłabił. Oczekiwana aprecjacja naszej waluty miała zrekompensować klientom wzrost raty. Okazało się jednak, że złoty nie umocnił się na tyle, by utrzymać wysokość raty w ryzach. Zdaniem przedstawiciela banku stąd właśnie wynikało rozgoryczenie klientów.
Zażegnanie sporu niekoniecznie jednak oznacza, że kłopoty Getinu z feralnymi umowami kredytów hipotecznych się zakończą. Sprawę bada bowiem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Prowadzimy postępowanie wyjaśniające. Sprawdzamy, czy postanowienia we wzorcach umów kredytów hipotecznych oraz w aneksach karencyjnych do tych umów nie wprowadzają konsumentów w błąd – informuje Maciej Chmielowski z biura prasowego UOKiK.
Getinowi może też nie udać się uniknąć zmierzenia z klientami przed sądem w innej sprawie. Pozwy zbiorowe przeciwko kilku towarzystwom ubezpieczeniowym z grupy Getinu przygotowuje kancelaria LWB. Chodzi o firmy Open Life oraz TU Europa i oferowane przez nie grupowe ubezpieczenia na życie z funduszami kapitałowymi. Polisy tych towarzystw sprzedawane były m.in. przez Getin Noble Bank i Idea Bank, a także przez pośredników należących do grupy Getinu jak Open Finance.
– Grupa, która jest zainteresowana uczestnictwem w procesie zbiorowym przeciwko tym firmom, liczy w tej chwili kilkaset osób, ale wciąż rośnie. Codziennie zgłaszają się do nas kolejni poszkodowani – twierdzi Dorota Kobylecka, radca prawny z kancelarii LWB.
W tym wypadku klienci skarżą się, że długookresowe polisy sprzedawano im, zapewniając, że w razie potrzeby po kilku miesiącach od podpisania umowy będą mogli zrezygnować z inwestycji bez żadnych kosztów. W praktyce okazywało się, że zerwanie umowy przed czasem powodowało stratę w wysokości kilkudziesięciu procent wpłaconego kapitału.
Na razie nie wiadomo, kiedy pozew w tej sprawie zostanie złożony. – Oceniam, że może do tego dojść w ciągu kilku najbliższych miesięcy – mówi Dorota Kobylecka. Chyba że i w tym przypadku GNB zdecyduje się zawrzeć z klientami ugody. – Zdarzają się przypadki, że reklamacja naszego klienta jest uwzględniana przez bank. Cieszą nas takie sytuacje, ale niestety, to są pojedyncze przypadki – podkreśla przedstawicielka kancelarii LWB.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama