Samoregulacja kontra odgórnie narzucone stawki. Opłaty interchange za transakcje przy użyciu karty wzbudzają wiele kontrowersji. Według jednych, są utrapieniem dla klientów i przedsiębiorców, według innych, pozwalają na rozwój sieci płatności bezgotówkowych.

Robert Łaniewski z Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego nie wierzy, że opłaty za transakcje dokonywane kartą spadną w wyniku konkurencji. Rozmówca IAR przypomina, opłaty interchange w Polsce są dziś jednymi z najwyższych w Europie. W ocenie Roberta Łaniewskiego, nie ma powodów, dla których opłaty miałyby być tak wysokie.

Z jego opinią nie zgadza się Joana Sanchez-Klosinska z Mastercard. Jej zdaniem, oświadczenia ostatnich miesięcy pokazują, że operatorzy kart obniżają opłaty interchange, wprowadzają obniżki i promocje. Rozmówczyni Polskiego Radia przypomniała też, że z początkiem stycznia spadły opłaty interchange na transakcje kartami debetowymi i kredytowymi. Szybka obniżka opłat zdaniem Joany Sanchez-Klosinskiej będzie korzystna nie dla małych sklepów, lecz dla supermarketów i stacji benzynowych.

Przedstawiciel Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Bohdan Wyżnikiewicz w rozmowie z IAR podkreśla, że w Polsce wielokrotnie podejmowano próby rozwiązania problemu wysokich opłat interchange. Jak dodaje rozmówca IAR. próby mediacji prowadzone między innymi przez NBP nie przyniosły skutków.

Dzisiaj propozycję rozwiązania tego problemu przedstawiła Komisja Europejska. Najpierw, przez 22 miesiące, wysokość opłat byłaby ograniczona w przypadku transakcji międzynarodowych - kiedy konsument korzysta z karty za granicą. Po tym okresie ograniczenie opłat obejmie także transakcje krajowe. Dla kart debetowych maksymalna stawka ma wynieść 0,2 procent wartości transakcji, natomiast w przypadku kredytowych - 0,3 procent. Taka opłata obecnie w Unii Europejskiej wynosi średnio 0,5 procent. W Polsce jest ponad 2 razy wyższa.