Towarzystwa straciły na zabezpieczeniach, więc ograniczają firmom dostęp do nich.
W ubiegłym roku firmy ubezpieczeniowe w Polsce wypłaciły z tytułu gwarancji kwotę pięciokrotnie wyższą niż w 2011 r. Wydały 422,9 mln zł. W efekcie większość ubezpieczycieli zrezygnowała zupełnie z udzielania gwarancji. Te zaś są wymagane w wielu branżach, np. w turystyce czy od wykonawców kontraktów budowlanych.
– Wzrost świadczeń wiązała się z trudną sytuacją w sektorze budowlanym, ale także z upadłościami touroperatorów, które miały miejsce w zeszłym roku – wyjaśnia Grzegorz Prądzyński, szef Polskiej Izby Ubezpieczeń. – W pierwszej połowie 2012 r. z tytułu gwarancji wypłacono 63 mln zł odszkodowań, za to w drugiej blisko 360 mln zł – dodaje.
W poprzednich latach ubezpieczyciele zarabiali kilkadziesiąt milionów złotych. Teraz nie zastanawiali się więc długo i pożegnali się z gwarancjami albo znacząco je ograniczyli.
– Określaliśmy ryzyko związane z działalnością touroperatorów jako wysokie. Konsekwencją były restrykcyjne kryteria oceny działalności, których zdecydowana większość firm branży turystycznej nie spełniała – tłumaczy Adama Kosiński, dyrektor biura ubezpieczeń finansowych Ergo Hestii. – W związku z tym udzielaliśmy gwarancji niewielu firmom z tej branży – dodaje.
Ergo Hestia przyznaje, że także w przypadku branży budowlanej od blisko roku obserwuje wzrost ryzyka udzielania gwarancji, który związany jest przede wszystkim z pogarszającą się sytuacją finansową przedsiębiorstw budowlanych. – W konsekwencji widzimy rosnącą liczbę roszczeń z tego tytułu – zaznacza Kosiński.
Także PZU, lider rynku, zaostrzył politykę. Mówi teraz o pogłębionej analizie ryzyka zarówno klientów, jak i realizowanych przez nich kontraktów. – Musi być ona skorelowana z adekwatną oceną ryzyka przedsięwzięcia – takie są wnioski płynące dla rynku z doświadczeń zeszłego roku i chwili obecnej – wyjaśnia Michał Witkowski, rzecznik firmy. Dodaje jednak, że dla dobrych firm zaangażowanych w dobre projekty znajdzie się rozwiązanie i PZU będzie w tym pomagać.
– Na pewno przedsiębiorstwa o lepszych wskaźnikach ekonomicznych zapłacą za gwarancje niższą cenę – wyjaśnia Leon Pierzchalski, dyrektor departamentu ubezpieczeń majątkowych Uniqa. – Sytuacja na rynku i analiza ryzyka spowodowały, że byliśmy zmuszeni zaostrzyć kryteria udzielania gwarancji. Liczymy się z tym, że nie wszystkie firmy budowlane będą w stanie je spełnić – zauważa.
Niektórzy stawiają sprawę jasno: – Nie udzielamy gwarancji ubezpieczeniowych podmiotom z sektorów: turystyki, budownictwa i finansowego. Wynika to z naszej oceny ryzyka związanego z tymi branżami – twierdzi Jacek Chojnacki, menedżer produktów dla podmiotów gospodarczych w Concordii.
Marcin Tarczyński, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń, przyznaje, że ubiegły rok był rzeczywiście wyjątkowy, jeśli chodzi o gwarancje ubezpieczeniowe. – Strata z tej linii biznesowej nie była notowana na rynku ubezpieczeniowym w ostatnich latach – zaznacza. – Na pewno wydarzenia z ubiegłego roku mogły spowodować zaostrzenie warunków otrzymania gwarancji czy dokładniejsze badanie sytuacji finansowej firm.
W jego ocenie problem będzie miała w tym roku branża turystyczna. Obecnie trwają prace nad nowymi przepisami w kwestii obowiązkowych gwarancji dla touroperatorów. Projekty przewidują znaczące podniesienie minimalnych sum gwarancyjnych.

422,9 mln zł świadczeń z tytułu gwarancji wypłacili w ubiegłym roku ubezpieczyciele, rok wcześniej było to 66,7 mln zł

383 tys. zł wyniosło w III kw. ubiegłego roku średnie świadczenie z tytułu gwarancji

195 mln zł straty odnotowały na gwarancjach w ubiegłym roku zakłady, rok wcześniej miały 76,8 mln zł zysku