Liczba urządzeń nie rośnie, ponieważ sieci czekają na nowe prowizje. Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że na koniec września działało w Polsce 17 979 bankomatów. Oznacza to, że od początku lipca do końca września przybyło ich jedynie 29.
ikona lupy />
Bankomatów w Polsce przybywa wolniej / DGP
To najgorszy kwartalny wynik od II kw. 2010 r., gdy liczba bankomatów skurczyła się o ponad 200 maszyn. Wówczas operatorzy ograniczali wielkość sieci z powodu decyzji podjętych przez Visę i MasterCard. Obie organizacje płatnicze zmniejszyły prowizję interchange od wypłat gotówki z 3,5 zł do 1,2–1,3 zł. Prowizję tę banki płacą operatorom bankomatów za każde podjęcie pieniędzy przez użytkownika karty. Później okazało się, że spadek liczby urządzeń był tylko chwilowy i w następnych kwartałach sieć urządzeń znów zaczęła gęstnieć.
Teraz żadnych zmian w regulaminach i cennikach organizacji płatniczych nie było. – Trzeci kwartał to sezon wakacyjny. W tym czasie wiele instytucji jest mniej wydajnych – tłumaczy Anna Olifierczuk, dyrektor biura rozwoju i optymalizacji sieci w PKO BP. Ale analityków taka argumentacja nie satysfakcjonuje. – Moim zdaniem operatorzy bankomatów wstrzymują się z inwestycjami, aż stanie się jasne, jaki ostatecznie kształt przyjmie ustawa wprowadzająca surcharge – uważa Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities.
Surcharge to dodatkowa opłata, jaką mógłby ściągnąć właściciel bankomatu od klienta, niezależnie od prowizji pobieranej przez bank wydający kartę. Dziś surcharge nie może być stosowana, bo zabraniają tego regulaminy organizacji płatniczych. Nowelizacja ustawy o usługach płatniczych zakłada, że stosowanie takich zapisów w regulaminach nie będzie dozwolone. Prace nad nowelą trwają od kilkunastu miesięcy. Ustawa może znaleźć się w parlamencie w styczniu przyszłego roku.
– Postawienie 10 bankomatów to wydatek rzędu miliona złotych. W sytuacji gdy nie wiadomo, jak będzie wyglądał rynek w najbliższym czasie, trudno podjąć decyzję o takiej inwestycji – mówi Michał Dubno, dyrektor w sektorze usług finansowych firmy Deloitte.
Za surcharge lobbują przede wszystkim właściciele niezależnych od banków sieci bankomatów. Argumentują, że dzięki tej prowizji opłacalna będzie instalacja tych urządzeń tam, gdzie dziś się to nie kalkuluje, np. w mniejszych miejscowościach. Wprowadzeniu tej opłaty sprzeciwiają się natomiast banki. Szczególnie dotknie ona te instytucje, które nie zdecydowały się zainwestować w swoje sieci, bo jak twierdzą, dodatkowe koszty będą musiały wziąć na siebie. Surcharge popierają natomiast organizacje walczące o rozwój obrotu bezgotówkowego.

Polska w ogonie Europy

Na tle innych krajów UE pod względem liczby ATM na milion mieszkańców wypadamy bardzo blado. Według najnowszych danych NBP w naszym kraju funkcjonuje niespełna 18 tys. bankomatów. Co daje nieco ponad 470 urządzeń na milion mieszkańców. Gorzej wypadają jedynie Czechy, Szwecja, Malta i Rumunia. Bardzo daleko nam do europejskich liderów. Portugalia może pochwalić się wynikiem ponad 1,6 tys. bankomatów na milion mieszkańców. W Belgii jest ponad 1,4 tys., a w Hiszpanii prawie 1,3 tys.