Od 2007 r. do końca sierpnia 2012 r. Polacy zaciągnęli 162 tys. kredytów preferencyjnych na łączną kwotę 29,6 mld zł. Szczyt popularności programu przypadł na 2011 r., kiedy to liczba kredytów przekroczyła 50 tys., a wartość 10 mld zł. Od kilku kwartałów obserwujemy jednak spadek sprzedaży RnS, co jest związane ze zmianą zasad udzielania preferencyjnych pożyczek. Wnioski o kredyty RnS można składać tylko do końca bieżącego roku.
Program Rodzina na Swoim był wielokrotnie krytykowany m.in. za niejasny sposób wyliczania limitów cen mieszkań kwalifikujących się do dopłat (limity zależą od informacji przesłanych przez deweloperów i są wyliczane ze średniej, a nie z mediany), za niesprawiedliwy dostęp w różnych miejscach Polski czy za to, że nie wspiera rodzin, które rzeczywiście pomocy potrzebują.
Nic dziwnego, że klienci chętnie z dopłat korzystają, skoro dla kredytu z marżą 1,5 proc., w wysokości 200 tys. zł, spłacanego przez 30 lat, po dopłacie rata spada z 1260 zł do 730 zł. Wprawdzie z każdym miesiącem dopłat jest nieco mniej, ale przez osiem lat łącznie oszczędności wyniosą prawie 50 tys. zł.
Według szacunków Open Finance aktualnie miesięczne obciążenie budżetu państwa z tytułu dopłat do kredytów RnS wynosi ok. 85 mln zł, a w całym 2012 r. może przekroczyć nawet miliard złotych. Łącznie w latach 2006-2020 (dopłaty trwają 8 lat, więc przestaną obciążać skarb państwa na koniec 2020 r.) koszt programu wyniesie 7-8 mld zł. To dużo więcej niż planowano, bo np. w budżecie na 2012 r. zapisano na ten cel 482,3 mln zł, czyli około połowę rzeczywistego zapotrzebowania.