Parabanki sprzedają więcej dzięki inwestycjom w rozwój sieci. W sprzedaży bezpośredniej upatrują szansę na jeszcze większe zyski.
Parabanki sprzedają więcej dzięki inwestycjom w rozwój sieci. W sprzedaży bezpośredniej upatrują szansę na jeszcze większe zyski.
/>
W bankach spada sprzedaż kredytów konsumpcyjnych, ale firmy specjalizujące się w szybkich pożyczkach gotówkowych nie narzekają na brak zainteresowania. W Profi Credit w II kw. 2012 r. liczba klientów wzrosła w stosunku do I kw. o blisko 100 proc., a wartość udzielonych pożyczek o ok. 120 proc. Na koniec marca tego roku firma obsługiwała niemal 93 tys. osób. Zainteresowanie pożyczkami w II kw. wzrosło też w notowanej na NewConnect Marce.
W jakim stopniu na wzrost sprzedaży w parabankach wpłynęło dokonane w ubiegłych dwóch latach przez Komisję Nadzoru Bankowego zaostrzenie zasad przyznawania kredytów? Firmy pożyczkowe twierdzą, że w niewielkim.
– Wcześniej spodziewałem się, że ta rotacja może być większa. Analizowaliśmy sytuację w naszych starszych placówkach. Ich wyniki są o zaledwie 2 – 3 proc. lepsze od naszych założeń – mówi Krzysztof Jaszczuk, prezes Marki. Dodaje, że wzrost sprzedaży to efekt głównie inwestycji w rozwój sieci. Od początku roku firma otworzyła cztery nowe placówki i do 640 wzrosła też liczba jej przedstawicieli.
Podobnie sytuację ocenia Profi Credit, które w II kw. otworzyło 8 biur i teraz ma ich 52. Do tego dochodzi 1500 pośredników. Provident, największy gracz na rynku parabankowym, ma teraz prawie 10 tys. sprzedawców. Firma na koniec ubiegłego roku obsługiwała 834 tys. klientów.
Sprzedaż bezpośrednia to jeden z głównych sposobów parabanków na dotarcie do tych klientów, którzy dla banków są mało atrakcyjni. Mają małe dochody i interesują ich nieduże pożyczki na bieżące potrzeby, a nie na ponadstandardowe zakupy.
Także bankowcy przyznają, że branża nie zauważyła znaczącego odpływu klientów. Sama KNF na drugą połowę roku planuje analizę wpływu rekomendacji T i S na rynek bankowy i pozabankowy. Choć sygnalizuje możliwość łagodzenia zaleceń, bankowcy nie spodziewają się większych zmian.
– Obowiązujące obecnie regulacje były przygotowywane na przestrzeni kilku lat, dlatego nie sądzę, aby doszło do szybkiej zmiany stanowiska KNF – mówi Michał Glinka z Raiffeisen Bank Polska.
DGP ostrzega
Szybkie pożyczki są bardzo drogie
Firmy pożyczkowe specjalizują się w obsłudze osób, które z powodu zbyt wysokiego ryzyka nie mają szans na kredyt w banku. Zwykle pożyczają od kilkuset do kilku tysięcy zł. Za możliwość pożyczenia pieniędzy trzeba jednak słono zapłacić. Oficjalnie roczna stopa oprocentowania pożyczek to ok. 20 proc., ale jej koszty podnoszą dodatkowe opłaty, np. przygotowawcze. Do tego dochodzą ubezpieczenie i koszty obsługi klienta w domu. W jednej z firm pożyczkowych roczna rzeczywista stopa oprocentowania pożyczki wartej 1 tys. zł na 30 tygodni wyniosła aż 73,07 proc.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama