Niektóre fundusze mogą być nadmiernie ryzykowne – podejrzewa Komisja Nadzoru Finansowego. Według KNF nadzoru zarządzający nie trzymają się tych ograniczeń, co może wprowadzać klientów w błąd.
Komisja Nadzoru Finansowego rozesłała do towarzystw funduszy inwestycyjnych list. Przypomniała w nim, że zgodnie z prawem poszczególne rodzaje funduszy mają ograniczenia inwestycyjne. Tymczasem według nadzoru zarządzający nie trzymają się tych ograniczeń, co może wprowadzać klientów w błąd. Wskutek ich działań bowiem np. fundusze uważane za bezpieczne mają zbyt duże ryzyko jak na tę kategorię.
Jednym z powodów jest kiepska dokumentacja prowadzona przez TFI. – KNF dostrzega, że występują istotne problemy związane z jakością dokumentacji oraz jej dostępnością, co skutkuje błędami w kwalifikowaniu lokat do poszczególnych kategorii i może narażać uczestników funduszy na nadmierne ryzyko – czytamy w liście do TFI.
Przewodniczący KNF Andrzej Jakubiak zażądał od TFI weryfikacji składników portfeli funduszy pod względem zgodności z wymogami prawa do końca tego roku.
– Jak wynika z publikacji nadzoru, po stronie TFI zdarza się wiele nieprawidłowości dotyczących przede wszystkim stosowania zasad rachunkowości. Podejrzewam, że często są one spowodowane nie tyle złą wolą, ile zwykłym niedopatrzeniem bądź błędną interpretacją przepisów – uważa Bernard Waszczyk, analityk Open Finance.

KNF nakazał TFI weryfikację portfeli do końca roku

Leszek Jedlecki, prezes ING TFI i przewodniczący rady Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, twierdzi, że towarzystwa na bieżąco weryfikują portfele funduszy pod względem ich zgodności z wymogami prawa. – W większości TFI kontrola jest dokonywana przed nabyciem nowego składnika do portfela funduszu. Bez zgody właściwej komórki towarzystwa zakup nie jest możliwy. Ponadto każdy fundusz ma swojego depozytariusza, który dokonuje codziennej kontroli portfela pod względem jego zgodności z prawem. Dwa razy w roku każdy fundusz jest badany przez niezależnego audytora. Nie przewiduję, aby żądana przez KNF weryfikacja portfeli była dla TFI problemem – komentuje Jedlecki.
Eksperci uważają, że nadzór po prostu dmucha na zimne.
– Pismo nadzoru potraktowałbym jak pogrożenie palcem – mówi Waszczyk. – Sytuacja rynków finansowych jest bardzo trudna. Odpowiedzialny nadzór powinien więc rozważać różne scenariusze, także najczarniejsze. I starać się wskazywać słabe punkty, których wyeliminowanie może w jakimś stopniu ograniczać ewentualne straty – uważa.