Sprawa, jak poinformowało SBB w komunikacie, dotyczyła klienta, który po wytoczeniu powództwa w toku sprawy zaprzestał spłaty kredytu, podnosząc m.in. zarzut nieważności umowy z powodu jej sprzeczności z prawem bankowym, kodeksem cywilnym oraz zasadami współżycia społecznego.
"Sąd stwierdził, że jest to kredyt złotówkowy, zaś element indeksacji czyni z niego swoistego rodzaju hybrydę, której struktura nie odpowiada art. 69 ust. 1 prawa bankowego. Jednak za podstawę rozstrzygnięcia sąd uznał brak określenia kwoty kredytu w CHF oraz zasad spłaty, w tym zasad oprocentowania kredytu, wskazując, że kredyt w złotówkach nie może być oprocentowany stawką LIBOR" - czytamy w komunikacie SBB.
W efekcie zasądził na rzecz klienta Banku Millennium ponad 25 tys. zł i blisko 21 tys. franków z odsetkami ustawowymi od 21 listopada 2013 roku, a ponadto ponad 17 tys. zł.
Stowarzyszenie przypomina, że to jedna z pierwszych tzw. spraw frankowych, która na początku 2015 roku wpłynęła do Sądu Okręgowego w Warszawie. Jej rozstrzygniecie w I instancji zajęło sądowi ponad 2 lata.
Dodaje, że jest to jednocześnie najwyższa do tej pory kwota zasądzona przez sąd w takiej sprawie i pierwsza, w której sąd zasądził roszczenie częściowo we franku szwajcarskim, bo w takiej walucie klient uiścił część rat na rzecz banku.
"To była trudna i pracochłonna sprawa. Gdy wnosiliśmy sprawę, temat był obcy dla sądów i w zasadzie zaczynaliśmy od absolutnych podstaw. Sąd bardzo wnikliwie przeanalizował wszystkie materiały i uznał, że umowa jest nieważna" – cytuje komunikat mec. Barbarę Garlacz, która wygrała sprawę.
Rzecznik prasowy Banku Millennium Iwona Jarzębska, pytana o komentarz do wyroku zwraca uwagę, że jest on "nieprawomocny i odosobniony". Zapowiada apelację ze strony banku.
"W ocenie banku umowy kredytowe, podobnie jak klauzula indeksacyjna, są ważne i obowiązują zarówno bank, jak i kredytobiorców. Orzeczenia wydane do tej pory przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i zdecydowana większość orzeczeń wydanych przez polskie sądy potwierdziły ważność umów dotyczących kredytów walutowych indeksowanych oraz denominowanych w CHF, jak również istnienia i skuteczność należności wobec banków wynikających z tych kredytów" - zaznacza.
Zapewnia, że bank, oferując kredyty indeksowane do walut obcych, "przestrzegał przepisów prawa oraz rekomendacji organów nadzoru, w tym Rekomendacji S".
Zwraca jednocześnie uwagę, że "dotychczas nie zapadł przeciwko Bankowi Millennium żaden prawomocny wyrok, w którym zakwestionowano by ważność umów kredytów walutowych indeksowanych zawieranych przez bank z klientami". Bank nie został też, dodaje rzeczniczka, prawomocnie zobowiązany do zwrotu rat kredytu poddanych indeksacji w jakiejkolwiek części.
Natomiast jedyny prawomocny wyrok, przypomina, zapadł na korzyść banku. We wrześniu 2016 roku Sąd Rejonowy w Warszawie oddalił powództwo kredytobiorcy Banku Millennium domagającego się rozliczenia kredytu hipotecznego indeksowanego do franka szwajcarskiego według kursu średniego Narodowego Banku Polskiego.