KPEiK do 2030 r. z perspektywą do 2040 r. w wersji MKiŚ zawiera scenariusz ambitny (WAM) oraz „Business as Usual” (WEM). Zgodnie z deklaracją minister klimatu Pauliny Hennig-Kloski, dokument przez kolejne etapy prac rządowych, aż do jego przyjęcia przez rząd i wysłania obydwu scenariuszy do Komisji Europejskiej będzie prowadzić nowo utworzone Ministerstwo Energii.
Prąd tańszy o 27% do 2040 roku? Tak zakłada scenariusz rządowego planu WAM
Z przedstawionych w poniedziałek założeń scenariusza WAM wynika, że koszty wytwarzania energii elektrycznej mają spaść do 2030 r. o 11 proc. i o 31 proc. do 2040 r., głównie dzięki taniejącym technologiom OZE oraz spadkowi emisji o prawie 54 proc., co ma się przełożyć na mniejsze obciążenie kosztami systemu EU-ETS.
Uwzględniając pełne koszty, w tym sieciowe i bilansowania, cena energii elektrycznej dla odbiorców końcowych w gospodarstwach domowych ma spaść o 6 proc. do 2030 r., 18 proc. do 2035 r., i o 27 proc. do 2040 r. w stosunku do średniej prognozowanej ceny na 2025 r.
Dla przemysłu spadki te mają wynieść odpowiednio 9, 21 i 28 proc., a dla sektora usług: 7, 20 i 29 proc.
Scenariusz ambitny przewiduje podwojenie produkcji energii z OZE do 2030 r. i prawie 80 proc. do 2040 r. Zgodnie z nim, do 2035 r. węgiel jako źródło indywidualnego ogrzewania zniknie, a po 2040 r. w całym sektorze energii zostanie niewielki wkład węgla, kamiennego i brunatnego. Nieco wzrosnąć ma natomiast wykorzystanie biomasy.
Import paliw w WAM spada o 37 proc. do 2040 r. - Najtrudniej będzie odejść od importu ropy, zakładamy też dwukrotny spadek importu gazu bez zrywania kontaktów importowych LNG - podkreśliła wiceministra Zielińska. Rosnąć będzie za to w sektorze zużycia paliw gazowych rola biometanu. Szczyt zużycia gazu ziemnego scenariusz WAM przewiduje na okres 2025-2030.
Przewidywane inwestycje w transformację do 2030 r. są na poziomie 1,1 bln zł do 2030 r., najwięcej w nowe moce wytwórcze, sieci i termomodernizację.
Średniorocznie przekłada się to na 216 mld zł inwestycji do 2030 r. Ok. 350 mld zł miałoby pochodzić ze środków europejskich, w tym 115 mld zł z KPO, 25 mld z FENiKS, a także 55 mld z Funduszu Modernizacyjnego, zasilanego ze sprzedaży pewnej puli uprawnień do emisji CO2. Ministerstwo klimatu wśród europejskich źródeł finansowania wymieniło także 89 mld zł z systemu ETS2 i 63 mld zł z towarzyszącego mu Społecznego Funduszu Klimatycznego.
Hennig-Kloska: ETS2 może nie wejść w życie w obecnej formie
Ministra Hennig-Kloska zastrzegła, że nie jest przesądzone, iż ETS2, który ma objąć sektory budynków i transportu, wejdzie w życie w obecnie zakładanej formie. Gdyby tak się stało, środki z ETS2 i SFK będą musiały zostać zmodyfikowane, ewentualnie trzeba je będzie znaleźć gdzie indziej - zastrzegła szefowa MKiŚ.
W jej ocenie, prace nad KPEiK można zakończyć w ciągu miesiąca. - Nie widzę możliwości wprowadzenia strategicznych zmian w Planie, bo to oznacza dodatkowe cztery miesiące pracy. Drobne korekty są możliwe, ale większe już nie - podkreśliła.
Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu jest dokumentem opracowywanym na podstawie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z 2018 r. Wskazuje, w jaki sposób kraj członkowski będzie się rozwijał, realizując cele klimatyczne UE. Polski KPEiK zawiera dwa scenariusze: bazowy i zwiększonych ambicji. Komisja Europejska już dwukrotnie wzywała polski rząd do przesłania zaktualizowanego dokumentu, ostatni raz 12 marca br.(PAP)