Opłaca się. Naszą misją jest dekarbonizować i elektryfikować świat, a słowo „Vernova” można rozumieć jako zieleń, ale też Ziemię, czy, wychodząc od łacińskiego „novus”, nową i innowacyjną erę energii o niższej emisji dwutlenku węgla. Elektryfikacja i dekarbonizacja muszą być przeprowadzone szybko przy użyciu dostępnych metod i sprawdzonych technologii. Chcemy też sprzyjać dynamicznemu rozwojowi źródeł odnawialnych. W segmencie wytwarzania energii mamy nie tylko gaz, ale też część nuklearną czy związaną z energetyką wodną. Doświadczenia z ponad 100 krajów pokazują, jak ważna jest dekarbonizacja energetyki konwencjonalnej. Średnia emisja CO2 w blokach parowych to ok. 1 tys. g/kWh emisji, więc zamieniwszy je na bloki gazowe o przeciętnych parametrach, możemy zmniejszyć emisje o 45 proc. Aplikując najwydajniejsze technologie, a następnie współspalając wodór oraz wychwytując i składując CO2 (CCS), możemy praktycznie w całości zdekarbonizować światową energetykę. Pamiętajmy też, że to nie my generujemy projekty, tylko odpowiadamy na potrzeby klientów, oferując technologie wykorzystujące gaz, wiatr, wodę, atom, rozwiązania sieciowe.
W USA zapotrzebowanie na energię rośnie z powodu rozwoju sztucznej inteligencji. Centra danych to nowy gracz, który potrzebuje ogromnej ilości energii. Zapotrzebowanie mierzymy w gigawatach. W przypadku szybko rosnącego popytu na duże wolumeny energii znaczenie ma też czas realizacji, a bloki gazowe mogą powstać szybciej niż jądrowe. Mamy do czynienia z renesansem gazu na świecie. Chodzi też o procesy dekarbonizacyjne. GE Vernova zwiększa produkcję, aby zapewnić stabilne dostawy w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie na energię. Arabia Saudyjska realizuje program budowy 50 GW w gazie w najbliższych kilku latach. Niemcy przymierzają się do budowy 20 GW mocy gazowych, choć nie po to, by spalać o wiele więcej gazu.
Po to, by bloki były gotowe do zabezpieczenia mocy wytwórczych i stabilizowania systemu. Podobne zjawisko obserwujemy w Polsce. Polskie Sieci Elektroenergetyczne pokazują, jak należy docelowo ułożyć system, żebyśmy mogli budować konkurencyjność gospodarki, bezpiecznie korzystać z internetu i całego dorobku cywilizacji. Rząd planuje dodatkową aukcję na rynku mocy. Nasze wyjątkowe wyniki niekoniecznie oznaczają zmianę spojrzenia, lecz dowodzą sprzyjających warunków do rozwoju segmentu gazowego. Dostarczamy też technologie dla energetyki wodnej, będziemy dostarczać technologie nuklearne. Proponujemy małe reaktory SMR, sprawdzoną technologię BWRX 300. To 10. generacja, więc nie eksperymentujemy. Rozwijamy segment odnawialny; w naszym przypadku to przede wszystkim lądowa energetyka wiatrowa. Czyli mamy gaz, który w krótko- i średniookresowej perspektywie umożliwia dekarbonizację, atom, który domknie system, i dynamiczny rozwój OZE. A nasze technologie gazowe będą mogły w przyszłości współspalać wodór i inne niskoemisyjne paliwa.
Zielony wodór w elektrowniach gazowych ma sens? "To klient wybiera, jakich rozwiązań potrzebuje"
Przez moment miałem wrażenie, że wiara w wodór była nad wyraz ambitna, ale rynek podziela nasz pogląd na przyszłość bloków gazowych, kluczowych dla stabilizacji systemu. Jesteśmy elastyczni technologicznie. Możemy dostarczyć prawie każdą technologię. Wciąż pomagamy utrzymywać bloki węglowe, m.in. w Polsce, ale oferujemy też technologie gazowe. W polskich projektach morskiej energetyki wiatrowej jesteśmy zaangażowani w wyprowadzenie mocy na lądzie, czekamy na nowe otwarcie w lądowej energetyce wiatrowej i na atom. To klient wybiera, jakich rozwiązań potrzebuje, a my możemy je dostarczyć. Współspalanie wodoru nie jest problemem z technologicznego punktu widzenia. Blok wymaga dostosowania, które wykonujemy. Wyzwaniem pozostaje właściwa infrastruktura przesyłowa i dostępność paliwa.
Nasze bloki spalają dziś głównie gaz, ale mamy długą historię współspalania wodoru, 8,5 mln godzin przepalonych w naszych turbinach, w różnej proporcji. Mamy ambicję, by w tej dekadzie nasze bloki mogły w 100 proc. korzystać z paliwa wodorowego. Ale nasze bloki są też gotowe na CCS. W Wielkiej Brytanii z udziałem GE Vernova jest realizowany projekt Net Zero Teesside Power. Integrujemy tam blok gazowy o mocy 742 MW z instalacją CCS, co umożliwi dostarczanie prawie zeroemisyjnej energii.
Myślę, że bloki będą pełnić funkcję przede wszystkim stabilizatora energii. Dariusz Marzec, prezes Polskiej Grupy Energetycznej, pokazywał podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego pracę bloku nr 9 w Dolnej Odrze. Wahania z 300 do 600 MW wyglądają jak EKG serca. To pokazuje, jak potrzebne są bloki gazowe. Pełnią one funkcję stabilizującą, pozwalającą rozwijać OZE. Nawet jeśli te bloki będą pracować kilkanaście lub kilkadziesiąt dni w roku, ich budowa ma sens, bo koszt ewentualnego blackoutu byłby ogromny.
Reakcja na potrzebę wygenerowania energii i dojście do maksymalnej mocy wynosi w nich kilkanaście minut. Różnica jest zasadnicza. Jeśli jednak pojawi się potrzeba, aby zareagować jeszcze szybciej, dysponujemy turbinami aeropochodnymi, czyli silnikami podobnymi do tych instalowanych w samolotach. Ich reakcja jest niesamowicie szybka, jak podczas startu samolotu. Bloki gazowe zawsze były elastyczne i sprawne, ale to jest nowa jakość, a mówimy o wielkich blokach. Na Dolnej Odrze to 670 MW, w Ostrołęce będzie 745 MW.
Blok gazowo-parowy w Ostrołęce gotowy w 85 proc.
W obu projektach natrafiliśmy na wiele zmiennych, związanych z pandemią, wojną i kilkoma innymi wydarzeniami. Umowę na realizację elektrowni Dolna Odra podpisaliśmy w styczniu 2020 r., kilka tygodni przed wybuchem pandemii, gdy łańcuchy dostaw wyglądały inaczej. Mimo tych wyzwań, z sukcesem zrealizowaliśmy ten projekt. W Ostrołęce blisko i konstruktywnie współpracujemy z naszym klientem, czyli Energą. Jesteśmy zaawansowani mniej więcej w 85 proc., rozpoczęliśmy tzw. zimny rozruch. Wszystkie urządzenia i krytyczne komponenty są zainstalowane, a aktualne prace są związane z układaniem kabli czy rurociągów. Jesteśmy spokojni o powodzenie projektu.
Nie powinniśmy tak na to patrzeć, bo były w historii energetyki przypadki, w których bloki były gotowe w 98 proc., a potem latami nie można było ich oddać. Współpracujemy z klientem, aby ten blok dostarczyć jak najszybciej.
Pracujemy bardzo intensywnie.
Staramy się realizować nasze cele najlepiej jak potrafimy. Widzimy, że w obliczu zmieniającego się otoczenia może być potrzebna szczegółowa analiza założeń. Na dzisiaj podtrzymujemy te ambicje.
Jesteśmy częścią dużej grupy globalnej, więc realizujemy też globalne cele. Inżynierowie pracujący w Warszawie pracują nad naszymi projektami na całym świecie, a nasze polskie fabryki, dostarczające najwyższej klasy turbiny i generatory, od lat realizują projekty na wielu kontynentach. Oczywiście mamy nadzieję towarzyszyć klientom i polskiemu rządowi w budowaniu nowego miksu, mamy duże ambicje, jeśli chodzi o SMR. Mamy apetyt na nowe bloki gazowe, będziemy chcieli funkcjonować w projektach wodnych, liczymy na nowe otwarcie na wiatraki na lądzie, a w przypadku sieci liczymy na wyprowadzanie mocy z morskiej energetyki wiatrowej, modernizację sieci czy realizację projektu sieci stałoprądowej. ©℗