Ceny prądu zapewne będą rosnąć,co przedsiębiorcom spędza sen z powiek. Ratunkiem mogą być działania administracyjne
W zeszłym roku, wobec rosnących cen prądu, rząd wyciągnął do przedsiębiorców pomocną dłoń, by mogli oni skorzystać z preferencyjnych stawek. Chodzi o ustawę o ograniczeniu cen energii elektrycznej, która została uchwalona w listopadzie 2024 r. Pomoc w założeniu była jednorazowa, ale – jak mówi nam Agnieszka Majewska, szefowa Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców – sytuacja biznesu nadal jest na tyle chwiejna, że okres działania tarczy powinien zostać przedłużony również na ten rok.
– Będę zabiegać w ministerstwach i u premiera, by osłonę kosztową przedłużyć. Najmniejsze polskie firmy ponoszą największe koszty podwyżek cen energii, co sprawia duże problemy i może prowadzić do zamykania firm – wyjaśnia w rozmowie z DGP Majewska. Aby nie zwracać różnicy między ceną maksymalną a ceną rzeczywistą płaconą za energię w zeszłym roku – oraz odsetek – firmy muszą jednak złożyć do swoich dostawców energii oświadczenia o pomocy de minimis.
Zmiany na rynku mocy
Na razie formalności idą bardzo powoli. Jak podaje RMŚP, na 250 tys. firm, które podlegają ustawie, do końca stycznia oświadczenia przesłało zaledwie 2 tys., czyli niecały 1 proc. – Wynika to z powszechnej niewiedzy o nowym obciążeniu sprawozdawczym. Ponadto formularz jest dostępny dopiero od stycznia, a ponieważ jest dość skomplikowany, to przedsiębiorcy potrzebują więcej czasu – tłumaczy Majewska. Dodaje, że postulowała w resortach klimatu i środowiska oraz rozwoju i technologii, by ten termin przedłużyć.
Temat znalazł się na agendzie wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów. W projekcie nowelizacji ustawy o rynku mocy czytamy, że termin składania wniosków zostanie przedłużony do końca czerwca, co – jak słyszymy od jednego z rozmówców – ze względu na dużą rozbieżność między obszarami, których dotyczy projekt, nosi znamiona „patolegislacji”. Część ekspertów podchodzi krytycznie także do pomysłu przeniesienia stawek preferencyjnych za energię na ten rok.
Energochłonne branże krytykują pomysły zgłaszane przez UE
Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, uważa, że dopłaty do cen energii elektrycznej pozbawiają gospodarkę bodźców i motywacji, jakie tworzy mechanizm cenowy. – Wysoka cena zachęca firmy do zwiększania mocy produkcyjnych, a odbiorców do ograniczania zużycia energii. Ingerowanie w mechanizm rynkowy zakłóca te bodźce, prowadząc do niedostatecznych inwestycji w wytwarzanie energii, spadku konkurencji na rynku i innowacyjności wytwórców. Po stronie odbiorców energii urzędowo obniżone ceny zniechęcają do ograniczania zużycia energii, modernizacji, wymiany energochłonnych odbiorników – uważa Sobolewski.
Bruksela skoryguje politykę?
Patrząc na trendy, można przypuszczać, że ceny prądu w Polsce i Europie będą jednak rosnąć, co odczują małe i duże spółki, które kupują energię bezpośrednio na rynku, bez osłon w postaci taryf. Organizacje skupiające firmy z poszczególnych gałęzi gospodarki naciskają na Brukselę, by skorygowała politykę. Polska Izba Przemysłu Chemicznego wyraziła krytyczne stanowisko wobec „Kompasu konkurencyjności” przedstawionego przez Komisję Europejską. W opinii PIPC dokument jest zbyt ogólnikowy i nie zawiera konkretnych propozycji mających na celu odbudowę konkurencyjności europejskiego przemysłu chemicznego. Izba podkreśla, że brak precyzyjnych pomysłów utrudni skuteczne wsparcie dla sektora chemicznego w Unii Europejskiej.
28 stycznia w Brukseli odbyła się debata dotycząca zapowiedzianego przez KE w „Kompasie konkurencyjności” planu działań na rzecz przystępnej energii. Dyskusja zgromadziła przedstawicieli różnych energochłonnych sektorów oraz decydentów z Komisji. Podczas spotkania podkreślono znaczenie stabilnych i konkurencyjnych cen energii dla przemysłu chemicznego oraz innych sektorów energochłonnych. Uczestnicy zwracali uwagę, że to do KE należy zadanie zapewnienia przystępnych cen energii, ważnych dla dekarbonizacji i utrzymania konkurencyjności przemysłu.
Konieczne wsparcie inwestycji
Również skupiający rodzimych wytwórców prądu Polski Komitet Energii Elektrycznej, będący częścią ogólnoeuropejskiego stowarzyszenia wytwórców Eurelectric, podkreśla rolę cen energii dla konkurencyjności europejskiej gospodarki. Jak tłumaczy Paweł Wróbel, prezes PKEE, konieczne jest wsparcie inwestycji, których skalę Komisja Europejska szacuje w latach 2031–2050 na ok. 140 mld euro rocznie w zakresie wytwarzania prądu oraz ponad 65 mld euro rocznie w zakresie sieci dystrybucyjnych.
– Ten wysiłek sektora elektroenergetycznego jest konieczny, by transformacja mogła być efektywna w innych sektorach gospodarki, w tym w transporcie i przemyśle. Rekomendacje w sposób kompleksowy obejmują politykę budżetową UE, zasady udzielania pomocy publicznej, kwestię zrównoważonego finansowania i dostępu do rynku kapitałowego oraz instrumentów zmniejszających ryzyko inwestycyjne – mówi nam Paweł Wróbel.
Czy branżowe apele do Komisji przyniosą rezultaty? Zdaniem ekspertów istnieje szansa, że Bruksela zaproponuje zmiany dotyczące cen energii dla przemysłu w ramach zwiększania konkurencyjności. W rozmowach z DGP podkreślają oni, że biorąc pod uwagę ogólnikowość dotychczasowych pomysłów, konieczne będzie dalsze monitorowanie inicjatyw Komisji i zaangażowanie stowarzyszeń branżowych w procesie kształtowania polityki energetycznej i przemysłowej Unii Europejskiej. ©℗