Komisja Europejska przygląda się planom związanym z budową tzw. „Tureckiego Potoku”. To gazociąg, który ma zastąpić South Stream, zablokowany wcześniej przez Komisję Europejską. O możliwości przyłączenia się Grecji do budowy gazociągu rozmawiali w środę prezydent Władimir Putin i premier Aleksis Tsipras. Nie zapadła jednak jeszcze żadna decyzja w tej sprawie. Jak podkreślił Putin, decyzja należy do rządu w Atenach.

Rzeczniczka Komisji ds. energii Anna Kaisa Itkonen powiedziała, że Bruksela potrzebuje więcej szczegółów, by ocenić projekt: „Nasi eksperci obecnie analizują plany dotyczące Tureckiego Potoku na podstawie informacji, które otrzymaliśmy. Chodzi zarówno o wykonalność projektu, warunki prawne i regulacyjne jak i konsekwencje realizacji takiego projektu” - powiedziała rzeczniczka Komisji ds. energii Anna Kaisa Itkonen. Podkreśliła, że „w każdym razie Komisja oczekuje, że wszystkie strony będą przestrzegały unijnych zasad - w tym tych, dotyczących zamówień publicznych czy dostępu do sieci przesyłowej - oraz tego, że zobowiązania wynikające z obecnych kontraktów będą dopełnione”.

Rzeczniczka dodała, że Komisja została zaproszona na ostatnie spotkanie dotyczące "Tureckiego Potoku", jakie odbyło się w Budapeszcie. Ministrowie Węgier, Serbii, Macedonii, Grecji i Turcji podpisali wtedy deklarację dotyczącą współpracy przy budowie gazociągu. Itkonen powiedziała, że Komisja Europejska uczestniczyła w tych rozmowach jako obserwator. Rzeczniczka przypomniała też, że kwestią dywersyfikacji źródeł energii w regionie Południowej i Centralnej Europy zajmuje się obecnie specjalna grupa ekspertów, która w czerwcu ma przedstawić wyniki swoich prac.