Ciągle jest realistyczny rok 2033, jeśli chodzi o powstanie w Polsce elektrowni atomowej, jak również realistyczny jest rok 2026 jako moment rozpoczęcia jej budowy - powiedziała we wtorek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

Zgodnie z Programem Polskiej Energetyki Jądrowej Polska planuje budować nowoczesne, ale sprawdzone i duże reaktory typu PWR. W Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. zakłada się, że w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok polskiej elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co 2-3 lata, a cały program jądrowy zakłada budowę sześciu bloków o mocy do 9 GW.

Minister Moskwa, pytana we wtorek w Polsat News, czy rok 2033-2035 nie jest zagrożony, jeśli chodzi o powstanie tej elektrowni, odpowiedziała: "Ciągle jest realistyczny. Ciągle jest realistyczny 2026 jako moment rozpoczęcia budowy".

USA pomoże Polsce w budowaniu elektrowni

Szefowa resortu klimatu odniosła się także do raportu dot. współpracy polsko-amerykańskiej przy atomie. W poniedziałek Ministerstwo Klimatu i Środowiska podało, że ambasador USA w Polsce Mark Brzeziński oraz prezes Westinghouse Polska Mirosław Kowalik przekazali minister klimatu i środowiska Annie Moskwie "Raport koncepcyjno-wykonawczy w zakresie współpracy w obszarze Cywilnej Energetyki Jądrowej" podczas spotkania w Warszawie.

"Ta wczorajsza oferta to jest podsumowanie 18 miesięcy współpracy ze stroną amerykańską. W 2020 została podpisana umowa międzyrządowa polsko-amerykańska. I tam w tej umowie postanowiliśmy wspólnie planować polską energetykę jądrową, w tym przygotować dokumentację do decyzji środowiskowej. Po tych 18 miesiącach został złożony wczoraj raport, który podsumowuje tę współpracę. I jednocześnie ten raport, to jest oferta, propozycja zaangażowania strony amerykańskiej zarówno w tej części technologicznej, jak i w tej części finansowej" - powiedziała Moskwa.

Przekazała, że dokument liczy ok. 3 tys. stron. Jak dodała, to "trochę inny dokument, niż ten dokument koreański czy dokument francuski - bo takie też mamy".

"Żaden z nich nie jest taką wiążącą ofertą biznesową. Natomiast każdy z nich będzie podlegał analizie. Według umowy polsko-amerykańskiej rząd ma 30 dni na analizę tego podsumowania, współpracy i decyzję, co dalej ze współpracą polsko-amerykańską, jeśli chodzi o atom" - wskazała Moskwa. Przyznała, że "te 30 dni, to są 30 dni umowne". "Nie mniej jednak, bardzo nam zależy na dobrym i szybkim podjęciu tej decyzji" - powiedziała. Dopytywana, czy w październiku taka decyzja zapadnie, odparła: "Powinna zapaść".

Moskwa zaznaczyła, że nie spowalnia to żadnych innych procesów, "bo dokumentacja na decyzję środowiskową jest już złożona - jeszcze w kwietniu. Te dokumenty są procedowane. Pozwolenia wodno-prawne - też. Nie mniej jednak, technologia to jest ta decyzja, która w tym roku musi się pojawić" - powiedziała.

Polska musi wybrać technologię

Minister klimatu wskazała, że Polska na pewno musi wybrać jedną technologię, jeżeli chodzi o budowę elektrowni atomowej. "Ale, jeżeli chodzi o sam atom to 65 proc. kosztów w całym budżecie, to są koszty inne niż technologia. Czyli główny wykonawca, projektowanie, cały łańcuch dostaw. To pokazuje, że poza decyzją o technologii, przed nami jeszcze jest wiele innych równie ważnych decyzji na wybór pozostałych uczestników procesu. Nie ma państwa, nie ma firmy, która by wykonała jakąkolwiek elektrownię atomową samodzielnie na świecie. I ten projekt też (...) będzie się odbywał w ten sam sposób" - powiedziała Moskwa.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska podało w poniedziałkowym komunikacie, że raport "jest szczegółową dwustronną mapą drogową mającą prowadzić do budowy sześciu wielkoskalowych reaktorów opartych o amerykańską technologię". "Tworzy on także ramy dla współpracy strategicznej pomiędzy USA a Polską w zakresie cywilnej energetyki jądrowej. Raport stanowi wypełnienie zobowiązania wynikającego z polsko-amerykańskiej umowy międzyrządowej o współpracy w zakresie cywilnej energetyki jądrowej podpisanej w październiku 2020 r" - poinformowano.

Co proponują Amerykanie, czego oczekuje Polska?

Pod koniec sierpnia prezes Westinghouse Patrick Fragman informował, że amerykańska oferta ws. atomu powinna trafić do rządu polskiego na dniach. Wskazywał wówczas, że będzie ona całościowa i kompletna. Nie tylko z częścią technologiczną, przemysłową, ale także z finansową.

Amerykańska oferta ma dotyczyć budowy reaktorów Westinghouse typu AP1000. Cztery takie bloki pracują w Chinach, dwa mają ruszyć w najbliższych miesiącach w USA. Chiny planują budowę kolejnych czterech takich bloków.

Polski rząd oczekuje, że partner w programie jądrowym obejmie także 49 proc. udziałów w specjalnej spółce, dostarczy odpowiedniego finansowania i będzie uczestniczył nie tylko w budowie, ale i eksploatacji elektrowni jądrowych.

W październiku 2021 r. wstępną, niewiążącą ofertę budowy 4-6 reaktorów EPR złożył francuski EDF. W kwietniu 2022 r. ofertę techniczną i finansową na sześć reaktorów APR1400 złożył koreański KHNP.(PAP)

autor: Aneta Oksiuta