W najbliższych dniach rząd ma wydać zalecenia dotyczące ograniczenia zużycia energii w administracji publicznej. Jak wynika z informacji DGP, będą one skierowane do dyrektorów generalnych urzędów i mają mieć charakter wytycznych. – Nie będą wskazywane konkretne rozwiązania, a raczej zostanie wyznaczony procentowy cel – wskazuje nasz rządowy rozmówca. Nieoficjalnie mówi się o zmniejszeniu zużycia o ok. 10 proc.
W najbliższych dniach rząd ma wydać zalecenia dotyczące ograniczenia zużycia energii w administracji publicznej. Jak wynika z informacji DGP, będą one skierowane do dyrektorów generalnych urzędów i mają mieć charakter wytycznych. – Nie będą wskazywane konkretne rozwiązania, a raczej zostanie wyznaczony procentowy cel – wskazuje nasz rządowy rozmówca. Nieoficjalnie mówi się o zmniejszeniu zużycia o ok. 10 proc.
W trakcie rozmów na ten temat padały różne pomysły. Dyskutowano nad wyłączeniem części oświetlenia wewnątrz budynków, choć w tym przypadku na przeszkodzie mogą stanąć wymogi BHP dotyczące warunków pracy. Inny pomysł to automatyczna weryfikacja, czy urzędnicy wyłączyli komputery po zakończeniu pracy. Na tapecie jest także pomysł wygaszania zewnętrznego oświetlenia budynków. – W niemieckich urzędach wyłączono ciepłą wodę, takie rozwiązania możliwe są i u nas, ale o tym powinny decydować poszczególne urzędy – zauważa nasz rozmówca. W innych krajach jest mowa także o zmniejszaniu temperatury w urzędach, ale rząd nie myśli na razie o wprowadzeniu takich rozwiązań odgórnie. Choć możliwa jest zmiana przepisów, która zliberalizuje wymogi dla elektrociepłowni dotyczące parametrów dostarczania ciepłej wody.
W PiS próby otwartej komunikacji dotyczącej oszczędności energii czy ciepła budzą obawy polityczne o to, że rząd znajdzie się w ogniu krytyki opozycji i mediów – że zamiast zapewnić opał czy znośne ceny energii, doradza, jak oszczędzać. Już raz po tym, jak Mateusz Morawiecki zachęcał do ocieplania budynków, spadła na niego fala krytyki. – Nie będzie zakazów, wolimy zachęty – mówi nam osoba z rządu. Zachęty mają mieć także wymiar finansowy. Koalicyjne stowarzyszenie „OdNowa” grupujące byłych członków Porozumienia proponuje wsparcie samorządów w wymianie oświetlenia ulicznego na bardziej oszczędne i ten pomysł jest poważnie rozważany.
Wewnątrz rządu nadal toczy się dyskusja nad osłonami dla odbiorców energii elektrycznej i gazu. Sejm w tym tygodniu ma przegłosować senackie poprawki do ustawy o dopłatach do paliw. Przewidują one m.in. rozszerzenie dopłat na odbiorców energii elektrycznej czy małe i średnie firmy. Jak wynika ze słów naszych rozmówców, z uwagi na koszty PiS chce je odrzucić. Rząd odbiorów gazu i energii elektrycznej chce wesprzeć w inny sposób – ograniczając wzrost taryf. Prezes partii Jarosław Kaczyński zapowiedział np. zerowy wzrost cen prądu dla gospodarstw domowych, jeśli nie zużyją więcej niż 2 tys. kWh w ciągu roku. – To mniej więcej średnie zużycie prądu w gospodarstwie domowym, rozwiązanie dotyczyłoby taryfy g1 – mówi nasz rządowy rozmówca.
Jednocześnie rząd chce wywrzeć presję na spółki energetyczne, by ograniczyły swoje apetyty i wycofały się z najbardziej radykalnej wersji podwyżek. Jest pomysł rekompensat dla firm za ograniczenie skali podwyżek dla gospodarstw domowych. Ostateczne decyzje w sprawie taryf będzie podejmował szef Urzędu Regulacji Energetyki.
Osobną kwestią jest pomoc dla firm. Resort rozwoju i technologii przygotował pakiet dla firm energochłonnych, który może kosztować nawet 5 mld zł. Niezależnie trwają jednak w resorcie prace nad możliwymi rozwiązaniami dotyczącymi pomocy dla pozostałych firm, na razie jednak to tylko analizy z uwagi na potencjalne koszty takich rozwiązań. Druga trudność to fakt, że Bruksela mogłaby np. dopłaty bezpośrednie potraktować jako nieuprawnioną pomoc publiczną. Dlatego są analizowane także inne warianty. – Może mogłyby to być ulgi czy rozwiązania pomagające firmom zachować płynność mimo wzrostu cen energii – podkreśla jeden z naszych rozmówców. Na razie resort rozwoju nie wychyla się jednak z tymi pomysłami, bo czeka na finał rozmów z Brukselą.
Polska wyszła z dwoma głównymi postulatami: zamrożenia cen pozwoleń na emisję CO2 na poziomie 32 euro oraz interwencji Komisji Europejskiej na rynku gazu przez wprowadzenie maksymalnych cen na import tego surowca.
– Zapewne ten drugi warunek jest łatwiejszy do spełnienia – podkreśla jeden z naszych rozmówców. Ale rząd nie spodziewa się szybkiego rozstrzygnięcia w tych kwestiach, decyzje mogą zapaść dopiero w kolejnym miesiącu. Tymczasem Komisja Europejska chce także dyskusji o obowiązkowych oszczędnościach zużycia energii, co z kolei jest nie w smak rządowi.
Dominik Héjj
Plany zmniejszania zużycia energii w Unii Europejskiej na razie dotyczą przede wszystkim administracji publicznej, choć decydenci nie wykluczają (w przypadku konieczności) ograniczeń także dla gospodarstw domowych.
I tak np. w Danii, Hiszpanii, Niemczech i we Włoszech temperatura w budynkach użyteczności publicznej zostanie obniżona do 19 st. C. Na Węgrzech będzie to jeszcze jeden stopień mniej. Niemcy i Włosi dodatkowo wydadzą takie zalecenie także dla przemysłu. Ponadto niemieccy urzędnicy muszą się liczyć z brakiem ogrzewania wody. Francja czy Portugalia zamierzają zmniejszyć oświetlenie, chodzi przede wszystkim o budynki publiczne, ale i np. witryny sklepowe (to pomysł francuski). Grecja oprócz ograniczeń ogrzewania oczekuje od urzędników np. wyłączania komputerów po godzinach pracy.
Jutro – Więcej o tym jak samorządy oszczędzają energię elektryczną i na ile pozwala im prawo w tygodniku Samorząd i Administracja – dla prenumeratorów
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama