"Jeśli Europa nie chce go realizować, to nie będzie realizowany" - oświadczył rosyjski prezydent. Zapowiedział, że rosyjskie surowce trafią w inne rejony świata i "Europa ich nie otrzyma". "Uważamy, że nie leży to w interesie ekonomicznym Europy i przynosi szkody naszej współpracy. Ale taki jest wybór naszych europejskich przyjaciół, w końcu to oni są klientami. Rozpoczynając ten projekt teraz, gdy do tej pory nie otrzymaliśmy zgody Bułgarii na jego realizację w wyłącznej strefie ekonomicznej tego kraju, sami rozumiecie, to absurd. Włożymy setki milionów dolarów w projekt., przejdziemy całe Morza Czarne i zatrzymamy się przy granicy bułgarskiej"- wyjaśniał.
Władimir Putin oświadczył też, że Rosja jest gotowa wybudować jeszcze jedną nitkę dla Turcji, a w przypadku konieczności- przekaźnik gazowy na granicy z Grecją dla dostaw dla innych odbiorców.
Bułgaria, która jest członkiem Unii Europejskiej, odmówiła zgody na budowę South Stream przez swoje terytorium. Gazociąg miał służyć do dostarczania surowca z Rosji do południowej Europy i omijać Ukrainę.