Estonia jest zainteresowana budową elektrowni atomowej na Litwie. Potwierdził to prezydent tego kraju Toomas Hendrik Ilves.

Według estońskich mediów Litwini proponują Estonii 22% udziału w inwestycji, zaś Łotwie 20 %. Udział Litwy ma wynosić 38 %, a japońskiego inwestora strategicznego Hitachi pozostałe 20 procent. Koszt budowy szacuje się na 5 miliardów euro. Elektrownia o mocy 1350 MW miałaby rozpocząć pracę najwcześniej w 2020 r. Warunkiem jest podpisanie umowy przez wszystkich zainteresowanych jeszcze w tym roku.

Energia elektryczna z tej elektrowni ma pozwolić Litwie i Łotwie uniezależnić się od dostaw rosyjskich. Zwiększyłaby też zasoby energetyczne Estonii połączonej już podmorskim kablem z Finlandią.

Litwa do 2009 r. nie miała problemów energetycznych dysponując postradziecką elektrownią atomową w Ingalinie. Siłownię wyłączono jednak 4 lata temu ze względów bezpieczeństwa.