Wspólne zamówienia mają obniżyć rachunki. Ten sposób sprawdził się już w przypadku zakupów prądu. Teraz czas na grupowe zakupy gazu.
Większość gazu od PGNiG kupują firmy / DGP
Na rynku powstała już pierwsza organizacja stworzona do kontraktowania tego rodzaju paliw – Polimerowy Gaz (PG). Zbudowano ją na bazie grup zakupowych Unii Polskiego Przemysłu Chłodniczego i firmy Business Image, która wcześniej stworzyła Polimerową Energię, grupę specjalizującą się w zakupach energii elektrycznej. Polimerowej Energii udało się wynegocjować niższe ceny prądu na 2013 r. dla ponad 400 firm.
Eksperci wierzą w tego typu mechanizmy. Jak tłumaczy Jerzy Kalinowski, partner w firmie doradczej KPMG, podmioty wykorzystujące ekonomię skali mogą osiągnąć lepszą cenę. Potwierdzają to firmy i instytucje samorządowe, które poznały urok zakupów grupowych prądu. Oszczędności, jakie osiągnęły, szacują na kilka, kilkanaście procent. Rudzie Śląskiej udało się w ten sposób uzyskać prawie 20-proc. obniżkę na zakupie energii elektrycznej.
– Uwolnienie rynku gazu ziemnego w Polsce niesie ciekawe perspektywy rozwoju dla zakupów grupowych w tym sektorze – przekonuje Waldemar Sobański, dyrektor zarządzający Grupy Zakupowej Polimerowy Gaz, który ma ambicję zbudować silną grupę dla polskiego przemysłu, a zwłaszcza tych gałęzi, które gazu zużywają najwięcej. W PG skupionych jest już ponad 40 firm (z branż hutniczej, ceramicznej, spożywczej, polimerowej i chemicznej), które zużywają rocznie 250 mln m sześc. gazu. To ponad 1,7 proc. polskiego rynku.
Zdaniem analityków w zakupy gazu zaangażują się też firmy i samorządy, które dziś kupują w ten sposób prąd. Te z Częstochowy i Białegostoku są w stanie na rachunkach za energię zaoszczędzić nawet kilka milionów złotych. Teraz myślą o kupnie w tej samej formule gazu ziemnego. Starostwo w powiecie pszczyńskim już zadeklarowało, że jak tylko rynek gazu zostanie zdemonopolizowany, wejdzie w zakupy grupowe tego paliwa. W innych branżach też nie wykluczają zakupów grupowych. – Tworzymy własną grupę do zakupów prądu, ale segment gazu też wydaje się interesujący – przyznaje Marek Konieczny, prezes Związku Dealerów Samochodowych.
Zakupy grupowe gazu będą możliwe już w tym roku, gdy rozrusza się handel na giełdzie gazu i pojawi się faktyczna konkurencja dla PGNiG. – Dziś istotną barierą jest też brak podstaw prawnych regulujących ten rynek – podkreśla Waldemar Sobański. To ma się zmienić w ciągu kilku najbliższych miesięcy, gdy Sejm uchwali pakiet ustaw Prawo energetyczne i Prawo gazowe.
Pierwszym krokiem ku uwolnieniu rynku i budowie konkurencji było uruchomienie w grudniu giełdy gazu. To głównie na niej PG chce kupować paliwo, choć zamierza też negocjować kontrakty bezpośrednio z dostawcami (w lutym rozpocznie negocjacje ze sprzedawcami). Zdaniem Jerzego Kalinowskiego zakupy grupowe to trend, z którym będziemy mieli do czynienia coraz częściej. – Biorąc pod uwagę presję na obniżanie kosztów, należy się spodziewać, że będzie powstawało coraz więcej takich grup, złożonych z podmiotów, dla których koszty zakupu energii elektrycznej, czy gaz stanowią istotny składnik kosztowy – zaznacza partner KPMG.

Martwa giełda bez obliga

Choć giełda gazu działająca w ramach Towarowej Giełdy Energii ruszyła już niemal miesiąc temu, do tej pory zawarto na niej tylko jedną transakcję (niewielką ilość surowca zakupiła firma Duon). Brak płynności nie jest jednak zaskoczeniem, bo uruchomienie giełdy jest tylko pierwszym krokiem ku liberalizacji rynku gazu w Polsce. Płynność poprawi niewątpliwie wejście w życie przepisów prawa energetycznego, nad którego projektem pracuje Sejm. Ustawa ma wprowadzić obligo giełdowe, czyli obowiązek sprzedaży na TGE określonej ilości gazu. Posłowie na razie spierają się o jego poziom. Część opowiada się za 15-proc. pułapem, inni z kolei uważają, że to zbyt mało, i domagają się 30 proc. (obligo w tym wypadku miałoby do 2015 r. wzrosnąć do 70 proc.).