"Myślę, że o jednym i o drugim. To jest w takim samym stopniu przekonanie Gazpromu, że mogą po prostu przegrać ten spór w arbitrażu - to jest bardzo istotne. A oprócz tego - według mnie - Polska dzisiaj nie jest osamotniona, bo jest członkiem UE, jesteśmy liczącym się graczem w ramach UE i każda trudność w relacjach z Polską także w kwestiach gazowych, ona się odbija czy odciska gdzie indziej w relacjach Europa-Rosja.
Traktujmy ten sukces, bo to jest duży sukces - będzie się przenosił na rachunki gazowe płacone przez polskich obywateli - jako wskazówkę jak postępować, że niekoniecznie trzeba od razu wywoływać wojnę, że można właśnie odwoływać się do mechanizmów arbitrażowych oraz do mocnej pozycji Polski w UE. To jest czasami lepsza recepta na relacje polsko-rosyjskie niż właśnie tylko i wyłącznie budowanie przekonania o zagrożeniu".