Nie będzie możliwości odgórnego wprowadzenia zakazu wydobycia niekonwencjonalnego gazu łupkowego. Ekonomia górą.
Nie będzie możliwości odgórnego wprowadzenia zakazu wydobycia niekonwencjonalnego gazu łupkowego. Ekonomia górą.
Raport w sprawie gazu łupkowego przyjęty wczoraj przez komisję przemysłu i energii jest korzystny dla Polski. Europarlamentarzyści odrzucili zgłaszane przez lewicę poprawki, które mogłyby ułatwić wprowadzenie odgórnego zakazu szczelinowania hydraulicznego, czyli techniki służącej wydobyciu niekonwencjonalnego gazu.
Sprawozdanie podkreśla dobitnie, że wydobycie gazu łupkowego może mieć pozytywny wpływ na dywersyfikację dostaw surowców energetycznych w Unii Europejskiej. „Wydobycie gazu łupkowego zwiększy ogólnoświatową konkurencję na rynku gazu i tym samym będzie nadal wywierać zasadniczy wpływ na ceny. Gaz łupkowy pomoże wzmocnić pozycję klientów wobec dostawców i w związku z tym powinien doprowadzić do obniżenia cen” – czytamy w unijnym dokumencie.
Sprawozdawczynią dokumentu, a zarazem autorką jego pierwotnej wersji była grecka europosłanka Niki Dzawela. – Raport to dopiero początek gry, początek prawdziwej debaty. Jej celem jest bezpieczeństwo i zróżnicowanie dostaw energii w Europie. Z własnymi źródłami energii nie będziemy musieli polegać na dostawcach z zewnątrz. Dwa, trzy źródła oznaczają likwidację monopolu dostaw, który pozwala dziś kształtować ceny po myśli monopolistów – mówiła Niki Dzawela w rozmowie z DGP.
Zwolennicy raportu w takim właśnie brzmieniu, przede wszystkim chadecy i konserwatyści, odrzucili też propozycję Zielonych, by to Komisja Europejska odgórnie zadecydowała o losie gazu z łupków. Otworzyłoby to wówczas drogę do przeforsowania na poziomie unijnym moratorium na jego wydobycie na wzór francuski. Raport sugeruje, by zgodnie z zasadą pomocniczości każdy kraj sam decydował, czy eksploatować łupki. Jego przeciwnicy utrzymują, że technika szczelinowania hydraulicznego polegająca na wstrzykiwaniu w podziemne skały wody z chemikaliami, która uwalnia gaz, może skazić wody gruntowe.
– Gdyby łupki niosły ze sobą jakieś poważne zagrożenia ekologiczne, już byśmy o nich wiedzieli. Prezydent USA (które jako pierwsze rozpoczęły wydobycie niekonwencjonalnego gazu na szeroką skalę – red.) Barack Obama prowadzi politykę pełnej jawności w tej sferze – przekonywała nas Dzawela.
– Wynik głosowania to efekt przemysłowego lobbingu. Raport nie bierze pod uwagę problemów ekologicznych i społecznych związanych z gazem łupkowym – kontrargumentowała wczoraj europosłanka Zielonych Isabelle Durant.
Wczorajsza decyzja to dopiero początek europarlamentarnej batalii o gaz łupkowy, którego pokaźne złoża mają znajdować się w Polsce (służby amerykańskie oszacowały ich zawartość na 5,3 bln m sześc., inne szacunki są mniej optymistyczne). Dzisiaj komisja ochrony środowiska ma głosować nad raportem europosła PO Bogusława Sonika w sprawie wpływu wydobycia gazu z łupków na środowisko naturalne. Przeforsowanie korzystnych dla Polski zapisów może być trudniejsze niż wczoraj. Oba raporty mają zostać poddane pod głosowanie całego Parlamentu Europejskiego do końca 2012 r.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama