Za sprawą paliwa ze Stanów Zjednoczonych i Norwegii, do którego Polska będzie miała dostęp po 2022 r., czasy dominacji Gazpromu zdają się bezpowrotnie mijać.
W ubiegłym tygodniu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo uzyskało trzy koncesje na poszukiwanie złóż na Morzu Norweskim. To kolejny krok przybliżający firmę do celu, jakim jest przesył surowca przez budowany właśnie gazociąg Baltic Pipe.
Wcześniej, pod koniec ubiegłego roku, PGNiG podpisało 20-letni kontrakt z amerykańską firmą Port Arthur LNG. Na jego mocy co roku kupi od Amerykanów 2 mln ton LNG (ok. 2,7 mld m sześc. po regazyfikacji). W ciągu ostatnich czterech miesięcy zawarte zostały trzy takie kontrakty, co sprawia, że od 2023 r. PGNiG będzie mogło sprowadzić z USA co najmniej 7,45 mln ton gazu skroplonego, czyli ponad 10 mld m sześc. po regazyfikacji. Amerykanie zapewniają DGP, że ich terminale eksportowe będą gotowe na czas.
Pozostało
96%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama