URE czeka na korekty wniosków taryfowych firm energetycznych, termin mija 18 grudnia - powiedziała w czwartek PAP rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki Agnieszka Głośniewska

W poniedziałek minister energii Krzysztof Tchórzewski wyraził oczekiwanie, że spółki energetyczne zasilą Fundusz Efektywności Energetycznej i Rekompensat kwotą 1 mld zł, pochodzącą z zysku przed opodatkowaniem. Wcześniej minister zaapelował o wdrożenie w spółkach programów oszczędności.

W liście do przewodniczących rad nadzorczych PGE, Tauronu, Enei i Energi z początku grudnia zwrócił się o "spowodowanie przeprowadzenia pogłębionej analizy przez niezależny podmiot zewnętrzny w zakresie optymalizacji przeprowadzonych w okresie 2 ostatnich lat kosztów w obszarach wytwarzania, dystrybucji i sprzedaży".

Analizy te, zdaniem ministra, "powinny być podstawą do wypracowania dalszych działań mających na celu ograniczenie kosztów zarówno stałych, jak i zmiennych wpływających docelowo na obniżenie rachunków za energię elektryczną dla odbiorców końcowych". Poprosił również o opinię dotyczącą "możliwości obniżenia cen sprzedawanej energii.

W połowie listopada firmy złożyły wnioski taryfowe na sprzedaż energii na przyszły rok. PGE Obrót, Energa Obrót, Tauron Sprzedaż i Enea. Spółki chciały średnio 30 proc. podwyżki.

Po ujawnieniu informacji o możliwości zasilenia pochodzącym od nich miliardem złotych Funduszu Efektywności Energetycznej i Rekompensat prezes URE wezwał spółki do przedstawienia szczegółowych informacji na temat możliwych oszczędności, o których poinformował minister.

"URE prowadząc postępowanie i chcąc dotrzymać rzetelności tego postępowania nie mogło przejść obojętnie wobec tego, że firmy (energetyczne - PAP) z jednej strony występują do nas o podwyżkę rzędu 30 proc. a zaraz komunikują, że mają oszczędności, z których mogą zrekompensować podwyżki" - powiedziała PAP Głośniewska.

Jak dodała firmy powinny "jeszcze raz przeliczyć i przeanalizować swoje wnioski i ze skorygowanymi wnioskami wystąpić do Urzędu".

W środę Tchórzewski w rozmowie z dziennikarzami opublikowanej na stronie TVN24BiS powiedział: "Spółki wycofają wnioski, bo to jest dobra sytuacja, by się zastanowić nad tym, co zostało zrobione i dokładnie przemyśleć. Skoro prezes URE zwraca się, by wnioski miały zostać wycofane, to dlaczego mają nie wycofać. Mają czas, by popatrzeć, przyjrzeć się. (...) Jeśli prezes URE zwraca się do spółek, by wycofali wnioski i dokonali przeglądu jeszcze raz sytuacji, to powinni to zrobić. To polecenie prezesa URE".

W czwartek podczas posiedzenia sejmowej komisji energii posłowie zarzucali ministrowi ręczne sterowanie spółkami. Tchórzewski zapewniał "że mamy spółki (energetyczne - PAP) niezależne".

"Wyraźnie powiedziałem, że przypuszczam, że spółki energetyczne wycofają swoje wnioski, ale nie powiedziałem, że nakażę ani, że mogę to zrobić. Ja po prostu nie mogę tego zrobić. Na dzień dzisiejszy, po analizie pytań URE, widać wyraźnie, że spółki nie będą wycofywały wniosków, że nie mają podstaw, by w tym momencie te wnioski wycofać" - mówił.

"Dla nas formalnie nic się nie zmienia. Czekamy do 18 grudnia" - powiedziała rzeczniczka URE, pa pytanie czy firmy wycofują wnioski.