Jestem zbudowany tym, że Komisja Europejska chce stać po stronie takich państw jak Polska, które pokazują ryzyka monopolizacji rynku gazowego - powiedział premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do projektu Nord Stream 2.

We wtorek wieczorem w Brukseli odbyło się spotkanie premiera Morawieckiego z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem i wiceszefem KE Fransem Timmermansem. Rozmowy - jak mówił później Morawiecki - dotyczył m.in. kwestii praworządności, polityki klimatycznej, energetycznej czy unijnego budżetu.

Po spotkaniu Morawiecki w wywiadzie dla telewizji internetowej wPolsce.pl powiedział, że podczas spotkania poruszono m.in. kwestię Nord Stream 2, czyli połączenia gazowego pomiędzy Rosją a Niemcami.

Jak zaznaczył wypracowywanie kompromisów na forum unijnym jest coraz trudniejsze. "Płyniemy po dość wzburzonych wodach, sytuacja wokół nas jest coraz trudniejsza. Zarówno tutaj w Brukseli, w Unii Europejskiej mamy wiele różnych interesów i te różnice są w wielu obszarach coraz głębsze, więc wypracowywanie kompromisów jest coraz bardziej trudne" - mówił szef rządu.

"Jestem zbudowany tym, że Komisja Europejska chce stać po stronie takich państw jak Polska, które pokazują ryzyka monopolizacji rynku gazowego" - podkreślił Morawiecki.

Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Moc przesyłowa to 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku, gdyż po tym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy.

Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się temu projektowi.

Rząd Niemiec wspiera Nord Stream 2, utrzymując, że projekt ten ma charakter biznesowy, a nie polityczny. W finansowaniu przedsięwzięcia uczestniczą niemieckie koncerny Uniper i Wintershall oraz francuski Engie, austriacki OMV i brytyjsko-holenderski Royal Dutch Shell.