Ministerstwo spraw zagranicznych Kataru wyraziło w poniedziałek ubolewanie z powodu skoordynowanej decyzji Arabii Saudyjskiej, Egiptu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Bahrajnu, które zerwały z Dauhą stosunki dyplomatyczne - informuje Al-Dżazira.
Według katarskiego MSZ posunięcie to jest "nieuzasadnione, oparte na twierdzeniach i pomówieniach nie mających poparcia w faktach". Resort wspomina też o kampanii kłamstw i fałszerstw.
Kraje, które postanowiły zerwać stosunki dyplomatyczne z Katarem, jako powód podały wspieranie przez Dauhę terroryzmu. Arabia Saudyjska postanowiła również zawiesić wszystkie połączenia lądowe, morskie i powietrzne z Katarem. Bahrajn zarzucił Dausze także ingerencję w jego sprawy wewnętrzne. Obywatelom Kataru dano 14 dni na opuszczenie Bahrajnu. Egipt zarzucił Katarowi wspieranie Bractwa Muzułmańskiego. Kair ogłosił, że egipskie porty morskie, lotnicze, a także połączenia drogowe są zamknięte dla obywateli Kataru. Zjednoczone Emiraty Arabskie dały Katarczykom 48 godzin na opuszczenie kraju.
MSZ Kataru twierdzi, że decyzje krajów, które postanowiły zerwać z nim stosunki, nie będą miały wpływu na "normalne życie obywateli i mieszkańców". Zapewnia też, że Katar jako członek Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC), przestrzega jej statutu, szanuje suwerenność innych państw i nie ingeruje w ich sprawy wewnętrzne.
W skład GCC wchodzą: Arabia Saudyjska, Bahrajn, Katar, Oman, Kuwejt i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Eksperci o bezpieczeństwie energetycznym Polski
Z tego kierunku do gazoportu w Świnoujściu dostarczanych jest ok. 1,5 mld m. sześć surowca rocznie. Dostawy mają się zwiększyć od przyszłego roku do ponad 2,9 mld m. sześć LNG rocznie. Jaki wpływ może mieć zamknięcie dla katarskich a tankowców Kanału Sueskiego?
W ocenie Janusza Steinhoffa, wicepremiera i ministra gospodarki w rządzie Jerzego Buzka i eksperta rynku surowcowego, póki co nic nie wskazuje na to, że nasze bezpieczeństwo energetyczne może być zagrożone. Podpisany przez PGNiG kontrakt z Katarem na dostawę LNG jest w mocy, więc można egzekwować jego realizację. Z tego kierunku do gazo portu w Świnoujściu dostarczanych jest rocznie. Dostawy mają się zwiększyć od przyszłego roku.
Jeśli jednak państwa arabskie zablokują Katarowi dostęp do Kanału Sueskiego, może powstać poważny problem.
- Nie wiem jaką inna drogą tankowce mogłyby się przedostać do Europy jeśli nie kanałem Sueskim, zwłaszcza że są to duże gazowce – mówi Steinhoff. Jego zdaniem, bark dostępu do morskiej infrastruktury bez wątpienia pogorszy ekonomię Kataru.
- Uważam, że powinniśmy jednak poczekać spokojnie na rozwój sytuacji – dodaje były wicepremier.
W jego ocenie, polskie MSZ oraz resorty spraw zagranicznych państw europejskich powinny odnieść się do decyzji państw arabskich. Jak dodaje Steinhoff ważne będzie także stanowisko Komisji Europejskiej, które będzie wypadkową stanowisk innych krajów członkowskich.
- Mam nadzieję, że decyzja podjęta przez kraje arabskie jest uzasadniona i przemyślana, zapewne została podjęta w oparciu o wiele analiz – zaznacza. Dla byłego wicepremiera, największym zaskoczeniem było wykluczenie Kataru z koalicji państw zwalczających ekstremistów w Jemenie.
Jak podkreśla Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych, niestety istnieje zagrożenie dotyczące płynności dostaw katarskiego LNG do Polski. W przypadku zablokowania dostępu do kanału Sueskiego, tankowce mogą mieć opóźnienia, jeśli transport będzie przebiegał innym szlakiem.
- Droga zdecydowanie się wydłuży, co wpłynie na zmniejszenie opłacalności dostaw dla karskiego dostawcy – mówi nam Sikora.
Jego zdaniem PGNiG, który odbiera LNG od Quatargas nie poniesie większych kosztów związanych ewentualnym wydłużeniem się szlaku dostawy, ze względu na obowiązujące zapisy umowy między przedsiębiorcami.
- Na razie spokojnie powinniśmy przyglądać się całej sytuacji jednak nie wykluczone że firmy katarskie będą szukać innych rozwiązań by eksport gazu był opłacalny – zaznacza prezes ISE.