Nazwa „renta wdowia” wprowadza duże zamieszanie, bo to nie jest nowe świadczenie, tylko prawo do połączenia świadczeń, które już istnieją: renty rodzinnej po małżonku z emeryturą – mówi Tomasz Lasocki, doktor nauk prawnych z Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej.

Czym jest renta wdowia?

Nazwa „renta wdowia” wprowadza duże zamieszanie, bo to nie jest nowe świadczenie, tylko prawo do połączenia świadczeń, które już istnieją: renty rodzinnej po małżonku przede wszystkim z emeryturą.

Tak naprawdę można byłoby napisać, że jeśli ktoś owdowiał w wieku 55/60 lat, dostanie prawo do połączenia świadczeń. Natomiast jak owdowiał wcześniej, np. jako 30-latek i wychowywał w tym czasie dziecko, najczęściej będzie otrzymywał do końca życia rentę rodzinną, jednak nie ma dodatkowej możliwości jej częściowego połączenia z emeryturą.

Jaki jest cel renty wdowiej?

W uzasadnieniu projektu obywatelskiego dotyczącego renty wdowiej była mowa o tym, że nowe uprawnienie ma przysługiwać osobom, które na starość owdowiały i potrzebują dodatkowych środków, żeby cały czas mieć zapewnione zabezpieczenie społeczne. Renta wdowia ma zapobiegać społecznemu wykluczeniu osób, które owdowiały na jesieni życia.

Jakie są warunki uzyskania renty wdowiej?

Rentę wdowią otrzymają osoby owdowiałe, jeśli śmierć małżonka nie nastąpiła wcześniej niż 5 lat przed osiągnięciem przez wdowę lub wdowca wieku emerytalnego. Czyli innymi słowy, jak się owdowieje w wieku 55 lat w przypadku pań, a panów w wieku 60 lat, rentę rodzinną z tego tytułu będzie można połączyć częściowo z emeryturą po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego.

Jak pan ocenia ten warunek?

Sam postulowałem taki kierunek zmian. Wcześniej istniała obawa, czy przyznanie dodatku o nazwie „renta wdowia” mężczyźnie, który owdowiał w wieku np. 40 lat nie będzie dyskryminowało kogoś, kto nigdy nie miał żony. W innej sytuacji jest ktoś, kto na starość utracił małżonka, z którym współprowadził gospodarstwo domowe. Ktoś, kto owdowiał przed ćwierćwieczem lub żył samodzielnie, jest w innej sytuacji niż ktoś owdowiały w wieku lat 65.

Natomiast inaczej niż projektodawcy nie różnicowałbym wieku owdowienia dla kobiet i mężczyzn. Skoro ludzie pracują przynajmniej do 60 r.ż., tym bardziej to owdowienie do sześćdziesiątki nie powinno oznaczać dodatku, choć nadal taka osoba dostanie rentę rodzinną.

O ile w emeryturach różnicujemy wiek emerytalny, o tyle w rentach nie ma to znaczenia – w tym samym momencie kobieta i mężczyzna mają prawo do renty,a w przypadku renty wdowiej sądzę, że dla kobiet wiek owdowienia jest za niski.

Podobnie nie wiem dlaczego ustawodawca pominął w rencie wdowiej małżonka rozwiedzionego, który w chwili śmierci miał prawo do alimentów od zmarłego.

Co z osobami, które żyły w związkach nieformalnych?

Takie osoby nie mają prawa do renty rodzinnej, więc w konsekwencji ich „renta wdowia” nie będzie dotyczyła. Obecny rząd pracuje jednak nad dostrzeżeniem w prawie innych form wspólnego życia niż małżeństwo. Bez wprowadzenia uregulowania form pozamałżeńskich nie ma możliwości ich uwzględnienia w rencie rodzinnej i w konsekwencji w rencie wdowiej.

Sądzę ponadto, że tak istotna zmiana wymagałaby przemyślenia na nowo zasad udzielania pomocy tym, których partner zmarł czy reguł uwzględniania wspólnego gospodarowania w emeryturze.