Przed takimi skutkami zmiany przepisów ostrzega poseł Józefa Hrynkiewicz z Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o rozporządzenie z 2011 roku, które określa, że podstawą do wyliczenia emerytury jest zaświadczenie ZUS Rp-7. W tym dokumencie zawarte są wszystkie dane dotyczące zatrudnienia, wynagrodzenia i odprowadzonych składek na ubezpieczenia przez cały okres pracy.
Jednak miliony obecnych i przyszłych emerytów nie ze swojej winy mają problemy z uzyskaniem takich danych, bo dokumenty finansowe z ich starych zakładów pracy zostały zniszczone lub zaginęły. Wtedy emerytura za dany okres pracy jest liczona od najniższego wynagrodzenia, a to oznacza, że świadczenie będzie znacznie niższe od należnego emerytowi.
Więcej - w "Naszym Dzienniku".
Komentarze(13)
Pokaż:
paranoja w Polsce to nie nowosc! ale zeby w bialy dzien zlodziej okradal przy pomocy komornika i ZUS-u to juz ciekawsze zajecie! - jak to jest drogi Ministrza Finansow i Sprawiedliwosci! jak wychodza bzdurne na zamowienie wyroki zaoczne??? czy wy wogole myslicie? bo ja wiem, ze mysli tylko hochsztapler w tym Kraju , jakby tu okrasc nastepnego!!!
Szara strefa rolnicza nie wykazuje przychodów w Pit, nie płaci podatku dochodowego, jak dyskryminowani w tym patologicznym państwie podatnicy bez przywilejów, nie płaci składki zdrowotnej, dostaje dotacje i żeruje, żeruje , żeruje na podatnikach i ciągle wyciąga pazury po cudze pieniądze.
Już PSL załatwi, że płatnicy składek dostaną ochłapy, a nadczłowiek-rolnik będzie miał prawo do emerytury od urodzenia.
Ja pracuję od 1972r i ten dokument był podstawowym załącznikiem do wniosku o emeryturę.
Widocznie ta profesor nie ma pojęcia o czym pisze ,byle tylko dołożyć ministrowi pracy.