Prace nad wyeliminowaniem przepisu, który zwalnia ZUS z odsetek za opóźnienia w wypłatach świadczeń, utknęły w martwym punkcie. Sprawie przygląda się już rzecznik praw obywatelskich – dowiedział się DGP

Problem wynika z art. 31zd tarczy antykryzysowej (ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych; Dz.U. z 2021 r. poz. 2095 ze zm.). Zgodnie z tym przepisem, jeżeli termin wydania decyzji lub wypłaty świadczeń przez ZUS przypada w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii lub w okresie 30 dni następujących po ich odwołaniu, to w razie jego przekroczenia organ rentowy nie musi wypłacać odsetek ustawowych. Gdy jako pierwsi zwracaliśmy na ten przepis uwagę, jeszcze w marcu br., większość ekspertów postulowała jego zniesienie (pisaliśmy o tym w DGP nr 48/2022 „Opieszałość ZUS cały czas chroniona przez tarczę”).

A miało być tak pięknie

Wydawało się, że ta kwestia zostanie szybko rozwiązana. Resort rodziny przygotował bowiem projekt nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw, który zakłada ograniczenie funkcjonowania wspomnianego przepisu. Zgdnie z nim brak konieczności wypłaty odsetek za opóźnienie miał objąć przypadki, kiedy termin wydania decyzji lub wypłaty świadczeń przez ZUS przypadł w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, jednak nie później niż do 31 grudnia 2021 r. Problem w tym, że prace nad projektem stanęły.
Zapytaliśmy, co się dzieje z planowaną nowelizacją. W odpowiedzi otrzymaliśmy jedynie potwierdzenie z MRiPS, że kontrowersyjna regulacja nadal obowiązuje (więcej - patrz ramka). Dopytaliśmy więc o cel jej utrzymywania oraz o ewentualne plany jej uchylenia. Nadal czekamy na odpowiedź.

Tracą ludzie

Eksperci krytycznie oceniają bierność ministerstwa w tej sprawie. - Nie widzę obecnie żadnych powodów, które mogłyby przemawiać za utrzymaniem tej regulacji. Zresztą nie ma ich już od wielu miesięcy. Tymczasem nie wiadomo, jak długo ten przepis będzie jeszcze funkcjonował - ocenia Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich. Nie doszukuje się w tym jednak chęci ochrony interesów sektora finansów publicznych. - Nie widzę zagrożenia, by kwota odsetek miała osiągnąć jakąś znaczącą wartość - przekonuje.
Bardziej kategorycznie do sprawy podchodzi dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji UW. - Od początku uważałem, że wyłączenie uprawnienia do odsetek to złe rozwiązanie. W mojej ocenie budzi ono poważne wątpliwości co do jego zgodności z konstytucją. Trzeba bowiem pamiętać, że prawo do odsetek nie jest karą dla ZUS, tylko kompensatą dla obywatela, który, czekając na należne mu pieniądze potrzebne do zaspokojenia podstawowych potrzeb, musi ich szukać gdzieś indziej - wskazuje. I podkreśla, że w czasie szalejącej drożyzny przepis ten razi jeszcze bardziej. - Państwo kredytuje się w ten sposób kosztem obywateli - dodaje ekspert. Zwraca przy tym uwagę, że nie chodzi tu tylko o świadczeniobiorców, którym ZUS wypłacił świadczenie kilka dni czy tygodni po terminie. - To są przede wszystkim osoby, które dochodziły przez kilka lat swoich praw w sądach i okazywało się, że to one miały rację. Przecież nie jest tak, że ZUS wygrywa każdą sprawę o świadczenie - zaznacza.

Uchylić jak najszybciej

Problem z terminowym wypłacaniem przez ZUS świadczeń, głównie z ubezpieczenia chorobowego, po raz pierwszy był podnoszony jeszcze w 2020 r., w pierwszej fali epidemii, m.in. przez rzecznika praw obywatelskich. RPO w kwestii opóźnień interweniował ponownie w połowie ubiegłego roku. ZUS - pytany o tę kwestię - jeszcze kilka miesięcy temu zapewniał jednak, że opóźnienia to przeszłość i nie ma problemów z terminowością wypłaty świadczeń. Doktora Lasockiego to jednak nie przekonuje. - Nawet jeżeli ZUS nie ma obecnie problemów w tym obszarze, nie usprawiedliwia to obowiązywania niekorzystnych dla obywateli przepisów - wskazuje.
Z informacji DGP wynika, że RPO nadal przygląda się tej kwestii. „Sprawa jest monitorowana. Rzecznik rozważa podjęcie działań w celu ustalenia zamierzeń ustawodawczych” - czytamy w stanowisku, które przesłało Biuro RPO.
Czy jednak samo uchylenie przepisu wystarczy? - Zdaniem Łukasza Kozłowskiego wystarczająca powinna być rezygnacja z tej regulacji na przyszłość, tj. od momentu wejścia w życie nowelizacji. Z kolei w opinii Tomasza Lasockiego przepis powinno się usunąć z mocą wsteczną. - Epidemia nigdy nie powinna usprawiedliwiać takiej regulacji - przekonuje.
Tymczasem w sądach pojawiają się pierwsze orzeczenia, które ujawniają problemy z interpretacją tego przepisu. Jedną z takich spraw zajmował się Sąd Rejonowy we Wrocławiu, rozpoznający przypadek kobiety, której ZUS odmówił prawa do odsetek należnych od świadczeń za okres jeszcze sprzed epidemii (lata 2017-2018). Jak bowiem argumentował, ostatnim dokumentem upoważniającym do wypłaty zasiłków był wyrok sądu z 19 lutego 2020 r., w związku z czym termin 30 dni na wypłatę świadczeń upływał 30 kwietnia 2020 r. (już w okresie stanu epidemii). Tym samym odsetki się nie należą. Sąd uznał jednak, iż daty wymagalnej wypłaty zasiłków przypadały na okresy w 2017 r. i 2018 r., w związku z czym nie znajdował zastosowania art. 31zd (wyrok z 25 maja 2021 r. sygn. IV U 625/20). ©℗
Odpowiedź MRiPS na pytanie DGP
Artykuł 31zd stosuje się, jeżeli termin wydania decyzji lub wypłaty świadczeń przez ZUS przypada w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego, stanu epidemii albo w okresie 30 dni po ich odwołaniu. Biorąc pod uwagę, że nadal obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego oraz że ten przepis nie został uchylony przez inną ustawę, zwolnienie ZUS z wypłaty odsetek za opóźnienia nadal obowiązuje. ©℗
ikona lupy />
Zasiłki z ZUS w pandemii / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe