Ruszyła kolejna edycja konkursu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w ramach której pracodawcy mogą otrzymać od 10 tys. do 300 tys. złotych dofinansowania na poprawę bezpieczeństwa pracy w swojej firmie - przekazał w poniedziałek PAP rzecznik ZUS Paweł Żebrowski.

W tej edycji konkursu wnioski można składać do 8 lipca. Instytucja nagrodzi projekty, które zmniejszą zagrożenie wypadkami przy pracy lub chorobami zawodowymi.

"Pracodawca może zdobyć dofinansowanie na przykład na działania, które zmniejszą nadmierny hałas, promieniowanie, zapylenie w miejscu pracy czy na sprzęt, który zwiększa bezpieczeństwo pracy na wysokości. Lista możliwości jest długa. Szczegóły konkursu, regulamin i wzory niezbędnych dokumentów są na stronie internetowej prewencja.zus.pl" – poinformował rzecznik ZUS Paweł Żebrowski.

Jak dodał, dofinansowanie może pokryć do 80 proc. szacowanej wartości projektu i wynieść od 10 tys. do 300 tys. złotych na jednego pracodawcę. "Łączna kwota, jaką ZUS planuje wydać na poprawę bezpieczeństwa w zakładach pracy, wynosi w tym roku budżetowym 90 mln złotych. To o 15 mln zł więcej niż w poprzedniej edycji konkursu” – podkreślił rzecznik.

W konkursie mogą wziąć udział aktywni przedsiębiorcy, którzy nie zalegają z opłacaniem składek i podatków oraz nie korzystali z dofinansowania ZUS w ostatnich trzech latach. Nie mogą też znajdować się w stanie upadłości, pod zarządem komisarycznym, w toku likwidacji, postępowania upadłościowego lub postępowania układowego z wierzycielem.

Najlepsze projekty wybiorą eksperci Centralnego Instytutu Ochrony Pracy. W poprzedniej edycji konkursu z dofinansowania ZUS skorzystało około tysiąca pracodawców w Polsce. Środki pochodzą z części funduszu wypadkowego przeznaczonej na działania zapobiegające wypadkom. Zakład Ubezpieczeń Społecznych zapewnia, że wykonuje wszystkie swoje zadania bez zakłóceń. Zarówno realizacja konkursu o dofinansowanie BHP, jak i wypłaty wszystkich świadczeń dla klientów są zabezpieczone.

"W przestrzeni publicznej pojawiają się informacje o rzekomym proteście rozpowszechniane przez jeden z najmniejszych związków zawodowych, ale jakiekolwiek akcje protestacyjne na tym etapie negocjacji ze związkami byłyby niezgodne z prawem" - zaznaczył ZUS.

autorka: Karolina Kropiwiec