Zatrudnienie na etaty rodzin zastępczych i prowadzących rodzinne domy dziecka, bon medyczny w wysokości 500 zł miesięcznie dla każdego wychowanka oraz umożliwienie praktyk studenckich u rodzin - to propozycje Rzecznika Praw Dziecka do projektu reformy systemu pieczy zastępczej.
Rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak, na poniedziałkowej konferencji prasowej oświadczył, że popiera przygotowywany przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej projekt zmian ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, jednak uważa, że powinien być on poszerzony o dalej idące rozwiązania.
Rzecznik przypomniał, że zgodnie z art. 72 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej: "Dziecko pozbawione opieki rodzicielskiej ma prawo do opieki i pomocy władz publicznych".
Zwrócił uwagę, że według danych na koniec 2020 r. 8463 wychowanków przebywających w pieczy zastępczej miało orzeczenie o niepełnosprawności, czyli ponad 11 proc. Informacje od starostów wskazują dodatkowo, że około 50 proc. dzieci przebywających w pieczy zastępczej potrzebuje stałego dostępu do specjalistów z zakresu ochrony zdrowia, terapii czy rehabilitacji" - zaznaczył Pawlak.
RPD zaproponował zatem wprowadzenie bonu medycznego w wysokości 500 złotych miesięcznie na każdego wychowanka. Bon byłby przeznaczony do opłacania w placówkach prywatnych usług medycznych, terapeutycznych i rehabilitacyjnych dla dzieci i młodzieży przebywających w rodzinnej pieczy zastępczej, a także na zakup niezbędnych leków czy środków pomocniczych.
"Koszty (...) to faktycznie może zniechęcać do tego, żeby taką rodziną zastępczą zostać" - ocenił rzecznik.
Projekt przygotowywany przez MRiPS zakłada m.in. wprowadzenie reguły, że wynagrodzenie dla zawodowego rodzica zastępczego i dla prowadzącego rodzinny dom dziecka nie może być niższe, od kwoty minimalnej pensji.
Pawlak przekazał, że mając na uwadze niedobór takich rodzin i sygnały płynące ze środowiska, że obowiązujące obecnie terminowe umowy cywilnoprawne stanowią istotną przeszkodę w rekrutowaniu nowych kandydatów, konieczne jest wprowadzenie zatrudnienia na umowę o pracę.
Rolą ustawodawcy – przekonywał – jest zapewnienie rodzinom zastępczym zawodowym i prowadzącym rodzinne domy dziecka takich warunków finansowych i pewności zatrudnienia, by ta funkcja była nie tylko atrakcyjna dla potencjalnych kandydatów, lecz także gwarantowała poczucie stabilności i bezpieczeństwa - zarówno dla rodziców zastępczych, jak i powierzonych pod ich opiekę dzieci.
Rzecznik zaapelował także o rozszerzenie praktyk studenckich o możliwość ich odbywania w rodzinach zastępczych lub rodzinnych domach dziecka. Taka zmiana - jak uzasadniał - poprawi jakość kształcenia przyszłych kadr zajmujących się pracą z dziećmi poprzez nabycie przez studentów doświadczenia i poznanie realiów związanych z problemami wychowawczymi.
Proponowane rozwiązanie ma także "obudzić wrażliwość u studiujących młodych ludzi na trudną sytuację dzieci przebywających w pieczy". Zdaniem Pawlaka wsparcie studentów odciąży także opiekunów w ich codziennych obowiązkach.
"Te rozwiązania są zgłoszone w wystąpieniu generalnym, które dzisiaj podpisałem do pani minister rodziny Marleny Maląg. Proszę ją o to, żeby je włączyła do projektu reformy" - powiedział rzecznik.
Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lesznie Donata Majchrzak-Popławska oceniła, że propozycje dotyczące stabilnego zatrudnienia i bonu medycznego mogą zachęcić rodziców do sprawowania funkcji rodziny zastępczej. "Oczywiście na chwilę obecną są zawodowe rodziny zastępcze, ale mają one zawierane umowy zlecenie, niech to będzie właśnie umowa o pracę. (...) Da to większą mobilizację i będzie swego rodzaju zachęceniem dla osób, które jeszcze się wahają" - powiedziała Majchrzak-Popławska.
Zwróciła także uwagę, że dzieci trafiające do rodzin zastępczych są poszkodowane nie tylko psychicznie, ale także pod względem zdrowia fizycznego. Dlatego - jak mówiła - propozycja bonu medycznego odpowiada na oczekiwania w tym zakresie.
Pozytywnie do proponowanych rozwiązań odniosły się także obecne na konferencji rodziny zastępcze. Edyta i Marcin Sapeta podkreślili, że dzieci znajdujące się pod ich opieką potrzebują miłości, obecności, ale także specjalistycznego leczenia. Dlatego - jak wskazywali - każda pomoc finansowa jest istotna.
Wojciech Jaworski razem z żoną są rodziną zastępczą od 14 lat. Podczas konferencji opisywał m.in. doświadczenia wolontariatu w rodzinach zastępczych. "Przychodziły dziewczyny, akurat z klas licealnych i pomagały w uczeniu dzieci. To było bardzo potrzebne, bo dostaliśmy dzieci, które nie umiały czytać, pisać. Dzisiaj niektórzy mają własne firmy, dobrze prosperują. Utrzymujemy z nimi bardzo dobry kontakt" - podkreślił.
Przygotowana przez MRiPS regulacja zakłada m.in. poprawę procedur adopcyjnych, zwiększenie adopcji dzieci starszych i zmiany w sposobie wynagradzania rodzin zastępczych.
Nowelizacja ma doprowadzić do przyspieszenia szkoleń dla kandydatów na rodziny zastępcze, umożliwienia prowadzenia rodzin zastępczych także na zlecenie samorządu przez organizacje pozarządowe, wprowadzenia systemu teleinformatycznego, który ułatwi umieszczanie dzieci w pieczy zastępczej, stabilizacji sytuacji zawodowej rodziców zastępczych.
Ministerstwo zwróciło także uwagę na potrzebę egzekwowania bezwzględnego zakazu umieszczania dzieci poniżej 10 lat w placówkach opiekuńczo-wychowawczych i, jeśli to możliwe, umieszczanie licznych rodzeństw w rodzinnych domach dziecka.