Osoby, które mimo osiągnięcia wieku emerytalnego zrezygnują z pobierania świadczenia i będą nadal aktywne zawodowo, nie zapłacą
PIT do określonej kwoty. Tak wynika z nowelizacji ustaw podatkowych, która realizuje założenia Polskiego Ładu i którą w ubiegłym tygodniu przyjął Sejm.
Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich przyznaje, że rząd chce w ten sposób budować zachęty do dłuższej pracy. - Z perspektywy systemu
ubezpieczeń społecznych jest to uzasadnione i potrzebne - ocenia.
Z najnowszych danych
GUS wynika, że na dorabianie decyduje się coraz więcej emerytów. Na koniec 2019 r. liczba pracujących osób w wieku 60 lat i więcej, mających ustalone prawo do emerytury, wynosiła 503,7 tys. To o 7,5 proc. więcej w stosunku do 2018 r. (patrz infografika).
Poprawka, która na ostatniej prostej prac sejmowych została zgłoszona przez PiS, ma być w założeniu ukłonem w ich stronę (o ile zrezygnują z pobierania świadczenia).
Henryk Kowalczyk z PiS przekonywał, że to zachęta dla osób, które osiągnęły wiek emerytalny, do pozostania na rynku pracy.
Z preferencji mają skorzystać seniorzy osiągający przychód z pracy, ze stosunku służbowego, z pracy nakładczej, spółdzielczego stosunku pracy, umów zlecenia, a także będący przedsiębiorcami. Roczny limit przychodów wolnych od
podatku będzie wynosił 85 528 zł.
Jeden krok to nie strategia
- Kierunek zmian jest ogólnie dobry. Od 2017 r. wprowadzono bowiem szereg regulacji, które zniechęcały do wstrzymywania się z przejściem na emeryturę. Ta poprawka to jeden z nielicznych wyjątków - mówi dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji UW. Zastrzega przy tym, że dopiero analiza szczegółów pozwoli stwierdzić, czy wyhamuje ona trend szybkiego przechodzenia na emeryturę.
Jednak zdaniem Łukasza Kozłowskiego nawet po wejściu zmian w życie perspektywa łączenia emerytury z pracą wciąż dla większości osób będzie atrakcyjniejsza. - Trudno stworzyć zachęty do opóźniania przejścia na emeryturę, które będą korzystniejsze od wizji pobierania dwóch wypłat. Do tego dochodzą dodatkowe świadczenia, takie jak np. trzynasta emerytura - wskazuje. Zwraca jednocześnie uwagę na niekonsekwencję w kształtowaniu polityki w tym zakresie. - Warunki przyznawania dodatkowych świadczeń tworzą zachęty w przeciwnym kierunku, aniżeli wynikałoby to z przepisów zaproponowanych w Polskim Ładzie. To bolączka całego systemu. Jest on bowiem sumą wielu punktowych rozwiązań, które często mają różne cele i wywołują przeciwstawne efekty. Przy kształtowaniu spójnej polityki konieczne jest wprowadzanie takich rozwiązań, które będą uwzględniać całokształt systemu podatkowo-ubezpieczeniowego, konsekwentnie realizując założony kierunek reform - podkreśla Łukasz Kozłowski.
Również Tomasz Lasocki przyznaje, że pojedynczy krok to jeszcze nie strategia.
Eksperci zwracają uwagę, że znaczenie zwolnienia podatkowego dla konkretnej osoby będzie zależało od jej przychodów. - Nie będzie miało wpływu np. na decyzję osób zarabiających 3010 zł (minimalne wynagrodzenie od 2022 r.). W wyniku zmian zaproponowanych w Polskim Ładzie i tak nie zapłaciłyby one podatku - wyjaśnia dr Lasocki.
Z jego wyliczeń wynika, że senior z płacą np. 5 tys. zł oszczędzi miesięcznie 266 zł. - Jeżeli zatem jego emerytura netto miałaby przekraczać te 266 zł, to zwolnienie nie zmieni jego postawy - zaznacza. Wskazuje jednocześnie, że korzyści ze zwolnienia stopniowo narastają i np. osoba zarabiająca nieco powyżej 10 tys. zł oszczędzi co miesiąc równowartość minimalnej emerytury netto. - Ograniczenie zwolnienia sprawia, że maksimum oszczędności z tytułu zwolnienia (tj. ok. 2,3 tys. zł miesięcznie) osiągnie osoba mająca miesięczny przychód ok. 20 tys. zł - wylicza dr Lasocki. Dlatego, jego zdaniem, korzyści nie obejmą zbyt wielu osób. - To na pewno korzystne rozwiązanie dla tych, którzy i tak nie śpieszą się z przejściem na emeryturę i zarabiają powyżej średniej krajowej, np. pracownicy naukowi - mówi dr Lasocki.
Sceptycznie podchodzi jednak do przewidywań, że zwolnienie dla seniorów, nawet wsparte przyrostem emerytury z tytułu odłożenia momentu jej ustalenia, sprawi, że będą oni odwlekali pobieranie świadczenia. - Maksymalne oszczędności z tytułu zwolnienia nie przekroczą bowiem 12 proc. zarobków brutto - wyjaśnia.
Jego zdaniem każda zachęta do dalszej pracy to tylko próba łatania systemu po obniżeniu wieku emerytalnego. Z uwagi na to, że rząd nie ma w planach jego podwyższenia, dr Tomasz Lasocki i prof. Paweł Wojciechowski z Pracodawców RP sugerują inne rozwiązania, które mogłyby przekonać ludzi do dłuższej aktywności. - Pierwszy sposób polega na kompensacie niepobranych emerytur (wraz z trzynastką) osobom, które zdecydują się wstrzymać z pobieraniem świadczenia - wskazuje. Inne rozwiązanie dla pracujących seniorów to zapisywanie wartości składki rentowej na koncie emerytalnym. - Kolejne warte rozważenia rozwiązanie to wprowadzenie o wiele szerszych możliwości uwzględniania kosztów uzyskania przychodów. Rząd co prawda próbuje tę metodę zastosować w Polskim Ładzie, ale - jak widać po rezultatach - nie będzie to rozwiązanie najskuteczniejsze. Może warto zatem rozważyć pracę nad pierwszą z opcji. Będzie bardziej czytelna dla seniorów i kierowana nie tylko do tych najlepiej zarabiających. Można ograniczać jej koszty, stawiając np. minimalny warunek dalszej pracy, podzielenie bonusu na raty, pomniejszenie o przyrost emerytury z tytułu zwłoki itd. - kończy dr Lasocki. ©℗
Przybywa pracujących emerytów
/
Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe