Minimaliści, taktycy i maksymaliści – to trzy grupy, które można wyodrębnić po analizie danych ZUS o strukturze osób przechodzących na emeryturę
Od 16 do ponad 17 proc. kobiet odkłada decyzję o przejściu na emeryturę o co najmniej rok – wynika z danych ZUS. W zeszłym roku było ich ponad dwa razy więcej niż mężczyzn (7,7 proc.). Takie zachowania wynikają z co najmniej trzech czynników. Po pierwsze ustawowy minimalny wiek przejścia na emeryturę kobiet to 60 lat, podczas gdy mężczyzn 65. Kobiety jako młodsze i na ogół w lepszej formie fizycznej mają mniej przeciwwskazań i więcej chęci do dłuższej pracy. Drugi powód to związana także z niższym wiekiem znaczna różnica w wysokości emerytur. Przeciętne zarobki kobiet, a więc także ich składki emerytalne, są niższe niż w przypadku mężczyzn i jeśli dodamy do tego niższy wiek emerytalny, to efektem jest znacznie niższa emerytura. – Kontynuacja pracy przez rok pozwala otrzymać świadczenie wyższe nawet o 10–15 proc. Wynika to z opłacenia dodatkowych składek, ich waloryzacji oraz mniejszej liczby miesięcy życia na emeryturze przyjętej do obliczeń – wskazuje prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
Różnica w wysokości świadczeń to silny bodziec, żeby pracować dalej. Jak pokazują dane ZUS, po waloryzacji z 2020 r. przeciętne świadczenie w przypadku kobiet wynosi 2003 zł, a w przypadku mężczyzn 2992 zł.
Pozostało
75%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama