Wbrew wcześniejszym zapowiedziom zmiana przepisów, która pozwalałaby rodzicom niepełnosprawnych dzieci łączyć świadczenie pielęgnacyjne z pracą, nie nastąpi zbyt szybko, bo dopiero po reformie systemu orzekania.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom zmiana przepisów, która pozwalałaby rodzicom niepełnosprawnych dzieci łączyć świadczenie pielęgnacyjne z pracą, nie nastąpi zbyt szybko, bo dopiero po reformie systemu orzekania.
Tak wynika z informacji, jakie przekazał Paweł Wdówik, wiceminister rodziny i polityki społecznej oraz pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych, podczas wczorajszego posiedzenia sejmowych komisji (edukacji, nauki i młodzieży oraz polityki społecznej i rodziny).
Jest to o tyle zaskakujące, że jeszcze miesiąc temu mówił, że w ciągu najbliższych tygodni zostanie przedstawiona propozycja przepisów, która zniesie zakaz podejmowania pracy zarobkowej przez osoby pobierające świadczenie pielęgnacyjne. Takie prawo mieli zyskać rodzice zajmujący się dziećmi poniżej 18. roku życia, a kwota świadczenia ulegałaby obniżeniu w powiązaniu z wysokością dochodów osiąganych z aktywności zawodowej.
Jednak teraz okazuje się, że zmiany zostaną wprowadzone o wiele później, bo po przeprowadzeniu reformy orzecznictwa. Jak wyjaśniał Paweł Wdówik, informacja o wprowadzeniu możliwości dorabiania spowodowała burzliwe reakcje, w tym ze strony dużej grupy rodziców, która jest przeciwna takiemu rozwiązaniu i chce zachowania świadczenia pielęgnacyjnego w obecnym kształcie, a dla tych, którzy chcą pracować, postulują wprowadzenie innego świadczenia. Dodatkowo pojawiły się głosy, że brak przyznania takiego prawa osobom, których dzieci są pełnoletnie, będzie prowadzić do nierówności. Dlatego najpierw trzeba wprowadzić zmiany w orzecznictwie, a potem inne, w tym te dotyczące zakazu pracy na świadczeniu.
O harmonogram wdrażania tej reformy minister Wdówik również był przez posłów pytany. Wskazał, że nowy system nie będzie się koncentrował na celach rentowych i kwestii zdolności bądź niezdolności do pracy, ale określał możliwość funkcjonowania osoby niepełnosprawnej w czterech wymiarach. Jeden z nich będzie się odnosił do potrzeb edukacyjnych, przy czym dalej to instytucje oświatowe mają decydować, jakie formy wsparcia powinno otrzymać niepełnosprawne dziecko. Natomiast system orzekania będzie się opierał na międzynarodowej klasyfikacji funkcjonowania ICF, przy czym stosowane w niej narzędzia muszą być dostosowane do polskich realiów. Ich standaryzacja potrwa ok. dwóch–trzech miesięcy, a po jej zakończeniu ruszy proces legislacyjny projektu ustawy.
– Daję słowo, że dołożymy wszelkich starań, aby jego konsultacje rozpoczęły się w czerwcu – zapewniał Paweł Wdówik.
Kolejna sprawa, o którą pytali parlamentarzyści, dotyczyła stanu prac nad zmianami w programie „Za życiem”. Ich podjęcie było bowiem zapowiadane po ubiegłorocznym wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Minister wyjaśnił, że międzyresortowy zespół, którego pracami kieruje i który został powołany do opracowania zmian w programie przez premiera 13 listopada 2020 r., do tej pory spotkał się trzy razy. – Obecnie jesteśmy na etapie zbierania uwag i propozycji od poszczególnych ministerstw. Zbierzemy je do końca marca, a następnie będziemy przygotowywać konkretne zmiany – zapowiedział. Nie zdradził jednak, jakie elementy programu zostaną zmodyfikowane.
Podczas posiedzenia komisji był poruszany również temat reformy „Edukacja dla wszystkich”, która ma wprowadzić nowy model kształcenia dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. O jej założeniach mówiła Marzena Machałek, wiceminister edukacji narodowej. Zapewniła, że nie przewiduje ona likwidacji szkół specjalnych – wręcz przeciwnie, ich rola będzie wzmacniana i rozwijana. Po stronie rodziców pozostanie też wybór szkoły dla ich dzieci.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama