Mundurowi przyznają, że obecnie nie opłaca się im porzucać pracy. Wszyscy liczą też na wzrost uposażenia w 2015 r., obiecany przez premiera Donalda Tuska.
Czekając na pieniądze
– Podniesienie wysokości zarobków o 300 zł miesięcznie spowoduje, że zwiększy się także wysokość emerytury. Policjanci także czekają na podniesienie dodatku stażowego dla najbardziej doświadczonych funkcjonariuszy – tłumaczy Tomasz Krzemieński, wiceprzewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów.
Potwierdzają to dane z poszczególnych formacji. Od stycznia do maja tego roku z policji zwolniło się 1813 osób. W analogicznym okresie w 2013 r. takich osób było 2707, a rok wcześniej aż 3569. Podobnie jest w Państwowej Straży Pożarnej. Od stycznia do maja 2012 r. ze służby odeszło 826 strażaków, rok później 729, a w tym zaledwie 451. Jak informują obie służby, prawie wszystkie zwolnienia są związane z odejściem na emeryturę. Ze służbą nie chcą się także rozstać pogranicznicy. W 2012 r. od stycznia do maja na emeryturę odeszło 513 funkcjonariuszy, rok później 564, a w tym roku zaledwie 240.
Związkowcy nie mają wątpliwości, że wiele osób z uprawnieniami emerytalnymi zostaje, bo coraz trudniej jest o pracę w cywilu. Największe problemy z uzyskaniem dodatkowego zatrudnienia są w małych miejscowościach.
– Faktycznie to jeden z powodów pozostawania na służbie. Ludzie potrafią liczyć, więc nie spieszą się z przejściem w stan spoczynku – wyjaśnia Krzysztof Oleksak, przewodniczący zarządu Krajowego Związku Zawodowego Strażaków „Florian”.
Wojsko się trzyma
W ten trend wpisują się także żołnierze. Każdego roku ze służby w armii powinno odejść 4 tys. zawodowców.
– W tym roku limit odejść z pewnością nie zostanie osiągnięty. Obecnie zdecydowało się na to zaledwie 2 tys. osób – wylicza DGP płk Marian Babuśka, przewodniczący Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych. Podkreśla, że w 2011 r. ze służby odeszło 7200 osób.
Według danych Ministerstwa Obrony Narodowej do końca maja na odejście z kadry zdecydowało się 1919 osób. W analogicznym okresie 2012 r. na taki krok zdecydowało się 2457 żołnierzy zawodowych, rok później 1959. Eksperci twierdzą, że największy wpływ na odejścia miały zmiany organizacyjne w jednostkach oraz nowe przepisy emerytalne.
– Służba daje żołnierzom stabilizację. Mają też nadzieję, że przy okazji przyszłorocznych wyborów dostaną obiecaną podwyżkę, o którą ciągle pytają – twierdzi płk Marian Babuśka.
– O ile obecnie wojsko nie ma problemów z naborem do służby zawodowej, to gdy zmieni się sytuacja na rynku pracy, więcej osób będzie się decydować na zrzucenie munduru – podkreśla mjr Artur Łęcki, szef wydziału rekrutacji Wojskowej Komendy Uzupełnień w Radomiu.
– Jestem w takim wieku, że też mógłbym odejść, ale obawiam się, że po wejściu do strefy euro nasze emerytury mogą być przeliczone na podstawie niekorzystnego przelicznika, więc i z tego powodu warto poczekać – dodaje.
Wyjaśnia, że po zmianie dodatku stażowego będzie on naliczany co roku o jeden punkt procentowy. Do tej pory ten mechanizm działał co trzy lata. Jego zdaniem przyczyni się to do zatrzymania mundurowych w wojsku.
Bez wakatów
Dodatkowym problemem w wojsku i policji są wakaty. W przypadku tej ostatniej formacji w ustawie budżetowej zarezerwowano środki pozwalające na utrzymanie 102,3 tys. etatów. Ponieważ służbę w policji pełni 96,9 tys. funkcjonariuszy, to liczba wolnych stanowisk wynosi 5440. Eksperci wyjaśniają, że miejsca te są celowo utrzymywane ze względu na niedoszacowanie budżetu policji.
– Pieniądze z wakatów są wydawane na bieżące wydatki komend, m.in. na zakup paliwa czy papieru do drukarek. W czerwcu tego roku zawarliśmy porozumienie z komendantem głównym, żeby 30 mln zł z tej puli przeznaczyć na wypłatę okresowych dodatków dla policjantów, którzy pracowali więcej z powodu niepełnego zatrudnienia – tłumaczy Tomasz Krzemieński.
Związkowcy domagają się stopniowego obniżania liczby wakatów.
– Docelowo liczba wolnych stanowisk nie powinna przekraczać 2 proc. zatrudnienia – wyjaśnia Krzemieński.