Mąż pani Danuty zaginął kilka lat temu. – Poszukiwania nie przyniosły rezultatu i pogodziłam się z myślą, że prawdopodobnie nigdy już go nie zobaczę. Moja sytuacja materialna jest jednak bardzo ciężka i zastanawiam się, czy po mężu przysługuje mi renta lub inne świadczenie. Słyszałam, że jest taka możliwość, ale nie mam pewności, bo przecież formalnie mąż wciąż żyje – pisze prosząca o pomoc pani Danuta.
ikona lupy />
Antoni Skorupski z Kancelarii Adwokackiej A. Skorupski J. Kinczel s.c. z Rzeszowa / Media
Polskie prawo reguluje sposób postępowania w sytuacji, w której znalazła się pani Danuta. Nasza czytelniczka nie podaje, ile lat upłynęło od zaginięcia małżonka, a przy ubieganiu się o rentę w takim przypadku ma to kluczowe znaczenie. Wniosek o uznanie osoby zaginionej za zmarłą można złożyć w chwili, gdy od końca roku kalendarzowego, w którym według wszelkich informacji żyła, upłynęło dziesięć lat. Jeśli więc zaginęła np. w sierpniu 2004 r., może to nastąpić 31 grudnia 2014 r.
Od tej zasady są jednak wyjątki związane z wiekiem zaginionego. Gdyby w chwili uznania go za zmarłego, mąż ukończył 70 lat, wystarczyłoby pięć lat, z kolei zaginione dziecko można uznać za zmarłe nie wcześniej niż przed końcem roku kalendarzowego, w którym ukończyłoby 23 lata. Istotne są również okoliczności, w których doszło do zaginięcia. Gdyby nastąpiło to podczas katastrofy – lotniczej, morskiej lub innych, w których istniało bezpośrednie zagrożenie życia (pożar, trzęsienie ziemi), do złożenia wniosku o uznanie za zmarłego wystarczy sześć miesięcy. Gdyby nie można było stwierdzić katastrofy (np. statek lub samolot zaginęły) – okres ten wynosi rok od dnia, w którym ów środek transportu miał dotrzeć do celu, a gdyby portu przeznaczenia nie było, wydłuża się do dwóch lat.
Jeśli sąd ustali, że istnieją przesłanki, aby uznać osobę zaginioną za zmarłą, za datę śmierci przyjmuje się dzień po upływie terminu, w którym uznanie za zmarłego stało się możliwe – czyli dzień po dacie, kiedy zaginiony był ostatnio widziany. Przyjmując, że okoliczności zaginięcia męża naszej czytelniczki nie były spowodowane katastrofą komunikacyjną, to w roku, w którym upłynie dziesięć lat od jego zaginięcia, może ona złożyć do sądu wniosek o uznanie go za zmarłego. Uwaga! Wniosek można złożyć również przed tym terminem, jednak nie wcześniej niż na rok – inaczej niż przy zaginięciu w wyniku katastrofy, gdy jest to możliwe wyłącznie po upływie terminu, w którym zaginiony może zostać uznany za zmarłego (w zależności od rodzaju katastrofy – pół roku, rok lub dwa lata).
Wniosek składa się do sądu rejonowego właściwego ze względu na miejsce zamieszkania zaginionego. Sąd musi umieścić ogłoszenie o wszczęciu postępowania w piśmie poczytnym na terenie całego kraju, a to oznacza, że trzeba liczyć się z opłatą ok. 500 zł. Postanowienie o uznaniu osoby za zmarłą z prawnego punktu widzenia jest tożsame z jej śmiercią.
Pani Danuta po postanowieniu wydanym przez sąd powinna bez zbędnej zwłoki (czyli w terminie ok. jednego, dwóch miesięcy) zwrócić się do organu rentowego z wnioskiem o świadczenie. Co do zasady ZUS przyznaje rentę od miesiąca złożenia wniosku, jednak prawo nie reguluje wprost, od jakiego czasu świadczenie przysługuje w takiej sytuacji – czy faktycznie od momentu złożenia wniosku, czy od dnia, który uznaje się za datę śmierci zaginionego. Decyzja zależy przede wszystkim od interpretacji przepisów. Warto jednak zaznaczyć, że w podobnych sprawach Sąd Najwyższy przyznawał świadczenie od dnia, w którym dana osoba zaginęła. Celem renty rodzinnej jest zapewnienie środków utrzymania osobie uprawnionej już od dnia śmierci ubezpieczonego i dlatego, jak często orzekały sądy w podobnych sytuacjach, możliwe jest przyznanie świadczenia od ustalonej daty śmierci, a nie od dnia złożenia wniosku. Ponieważ jest to wyłącznie interpretacja przepisów, gdyż nie ma bezpośredniego zapisu, jak postępować w takiej sytuacji, nasza czytelniczka musi liczyć się z tym, że ZUS przyzna jej świadczenie od miesiąca, w którym złoży wniosek. Od decyzji można się jednak odwołać, a biorąc pod uwagę wyroki SN w podobnych przypadkach, warto z tego skorzystać.
Uwaga! Osoba, która ubiega się o rentę, w tym przypadku żona zmarłego, musi spełniać wszystkie warunki do jej otrzymania (patrz porada eksperta).
Podstawa prawna
Art. 65, art. 129 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2013 r., poz. 1440 ze zm.).
Art. 29–31 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks Cywilny (Dz.U. z 1964 r. nr 16, poz. 93).
Art. 526–543 ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks Postępowania Cywilnego (Dz.U. nr 43, poz. 296).
PORADA EKSPERTA
Ustawa z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS wyraźnie wskazuje, komu i na jakich zasadach przysługuje renta rodzinna. Artykuł 70 przywołanej ustawy mówi o warunkach, jakie musi spełnić wdowa, aby skorzystać ze świadczenia. Przede wszystkim w chwili śmierci męża musi mieć ukończone 50 lat lub być niezdolna do pracy. Świadczenie będzie również przysługiwać, jeśli wychowuje co najmniej jedno z dzieci, wnuków bądź rodzeństwa uprawnionych do renty rodzinnej po zmarłym mężu, które nie ukończyły 16 lat, a jeśli nadal się uczą – 18 lat lub są całkowicie niezdolne do pracy. Także wdowa, która spełni przynajmniej jeden z tych warunków w ciągu pięciu lat od śmierci małżonka lub od zaprzestania wychowywania dzieci, wnuków lub rodzeństwa, może liczyć na rentę rodzinną. Należy również podkreślić, że w chwili śmierci męża, żona musi pozostawać z nim we wspólnocie majątkowej, albo też – jeśli wspólnoty majątkowej nie było – mieć ustalone prawo do alimentów. Wdowa, która nie spełnia żadnego z wymienionych warunków, a jednocześnie nie ma żadnego źródła utrzymania, może otrzymać rentę przez okres nie dłuższy niż rok od śmierci męża. Jeśli natomiast będzie uczestniczyć w szkoleniu, które ma na celu podniesienie kwalifikacji zawodowych, świadczenie będzie jej przysługiwać przez czas jego trwania – jednak maksymalnie przez dwa lata.